Niemal wszyscy odbiorcy gazu, a dokładnie 92 proc., zmieniliby sprzedawcę, gdyby mogli zaoszczędzić co najmniej jedną piątą dotychczas wydawanych pieniędzy – taki m.in. wniosek płynie z majowego badania przeprowadzonego na zlecenie PKP Energetyki przez ARC Rynek i Opinie.
Teraz 95 proc. rynku błękitnego paliwa w Polsce należy do Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. To oznacza, że rosnąca rzesza konkurentów giełdowej spółki może dość szybko przejąć sporą część jej klientów, o ile zaoferuje paliwo po cenach niższych niż PGNiG. Ale wcześniej musi je tanio kupić.
Na niekorzyść giełdowego potentata przemawia też to, że 63 proc. badanych firm ma świadomość możliwości zmiany dostawcy. Co więcej, 56 proc. rozważa taki krok. Dziś błękitnym paliwem coraz aktywniej handlują m.in. Grupa Duon, Enea, PGE i Tauron. Surowiec na giełdzie kupują Grupa Azoty i PKN Orlen. Koncesje na obrót gazem mają też Boryszew, Kęty i KGHM.
Brak wiary
Dlaczego więc dotychczas PGNiG nie traciło w sposób istotny udziałów w rynku?
– Wciąż niska skłonność do zmiany związana jest m.in. z obawami klientów przed skomplikowaną procedurą i brakiem wiary w oszczędności, które można dzięki takiej zmianie uzyskać. Mając świadomość tych barier, wychodzimy naprzeciw klientom, prezentując ofertę, która pozwala znacznie ograniczyć koszty prowadzenia przez nich działalności, oraz załatwiając za nich wszelkie kwestie formalne związane ze zmianą sprzedawcy – opowiada Wojciech Szwankowski, członek zarządu PKP Energetyki.