Maciej Bando, prezes URE o rezerwach mocy

Spółki prowadzące wielomiliardowe inwestycje w moce powinny się trzymać harmonogramów – wynika ze słów Macieja Bando, prezesa URE.

Publikacja: 08.09.2014 15:45

– Te opóźnienia, które dzisiaj notujemy, wciąż mieszczą się w marginesie bezpieczeństwa. Jednak pojawianie się dalszych może już być niebezpieczne – zaznacza szef Urzędu Regulacji Energetyki.

Bo ze względu na zwiększające się zapotrzebowanie na energię, a także wyłączanie ze względów środowiskowych dziś pracujących bloków może się pojawić niedobór mocy. Dlatego według regulatora priorytetem będzie zgranie w czasie wyłączania starych jednostek i wchodzenia do systemu nowych. – Możliwości derogacji, z których korzystamy, dają nam gwarancję płynności tego procesu – uspokaja Bando.

Jest przekonany, że państwa członkowskie Unii Europejskiej czeka bardzo szeroka dyskusja dotycząca polityki klimatycznej i jej celów oraz nowych mechanizmów na rynku energii. Uważa bowiem, że im więcej państw będzie odczuwać problem niedoboru mocy, dodatkowo wzmocniony wzrostem mocy z tzw. niestabilnych źródeł, tym szybciej wróci dyskusja o konieczności zamykania starych elektrowni.

Bando zaznacza jednak, że 15-proc. poziom rezerw w Polsce jest wystarczający i optymalny. – Większe rezerwy byłyby zbyt kosztowne. Nie możemy pozwolić sobie na sytuację, w której na przykład 50 proc. mocy w blokach elektroenergetycznych nie produkuje energii. Konieczny jest więc kompromis, tym bardziej że cena za utrzymywane rezerwy znajduje swoje odzwierciedlenie w rachunkach za przesył i dystrybucję energii elektrycznej – tłumaczy szef URE.

Zaznacza, że blackout, czyli rozległa awaria systemu spowodowana np. klęską żywiołową zawsze może się zdarzyć. Ale nie dopuszcza wyłączeń lokalnych z powodu konieczności bilansowania i zwiększającego się zużycia. – Aby zmniejszyć częstotliwość i czas przerw oraz podnieść jakość dostarczanej energii i obsługi klientów pracujemy nad wprowadzeniem od 2016 roku zasad wynagradzania dystrybucji uzależnionych od jakości świadczonych usług – dodaje Bando.

– Te opóźnienia, które dzisiaj notujemy, wciąż mieszczą się w marginesie bezpieczeństwa. Jednak pojawianie się dalszych może już być niebezpieczne – zaznacza szef Urzędu Regulacji Energetyki.

Bo ze względu na zwiększające się zapotrzebowanie na energię, a także wyłączanie ze względów środowiskowych dziś pracujących bloków może się pojawić niedobór mocy. Dlatego według regulatora priorytetem będzie zgranie w czasie wyłączania starych jednostek i wchodzenia do systemu nowych. – Możliwości derogacji, z których korzystamy, dają nam gwarancję płynności tego procesu – uspokaja Bando.

Energetyka
Bez OZE ani rusz
Energetyka
Inwestorzy i przemysł czekają na przepisy prawne regulujące rynek wodoru
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje