Graf powiedział, że jesienią dostawy gazu nigdy nie są na tym samym poziomie. Wahają się w zależności od warunków pogodowych. jednak w piątek były one poniżej jakiegokolwiek minimum. Zdaniem szefa E-Control przesył w piątek wynosiły minus 15-10 proc., a w weekend minus 20 proc. Austriacki urząd jeszcze nie podliczył danych z poniedziałku, więc nie wiadomo czy wielość przesyłu wróciła do normy.
Także rzecznik prasowy austriackiego koncernu gazowego OMV potwierdził, że Gazprom zmniejszył w piątek ilość przesłanego gazu ziemnego. Jego zdaniem jednak w ciągu weekendu "sytuacja wróciła do normy".
Gazprom nie przedstawił oficjalnego powodu zmniejszenia ilości gazu dostarczanego Austrii. szef E-Control twierdzi, że Rosjanie zapełniają teraz swoje zbiorniki zapasowe z gazem. Podkreślił jednak, że Austriacy nie muszą obawiać się, że zabraknie im gazu. Zbiorniki zapasowe są wypełnione w 99 proc., a zapotrzebowanie na gaz nie odbiega od normy - zapewnił Martin Graf. - Wszystko jest pod kontrolą, ale musimy bardzo pilnie obserwować aktualną sytuacje - podkreślił Graf.
Na początku miesiąca Gazprom zaczął ograniczać przesył gazu do Polski. PGNiG poinformował, że od Gazpromu otrzymuje mniej gazu niż zamawia. 10 września rosyjski koncern przesłał o 45 proc. mniej gazu - w pozostałe dni o 20-25 proc. mniej niż zakłada kontrakt jamalski. Zmniejszenie ilości dostarczanego gazu było tez zauważalne na Słowacji i w Niemczech.
Gazprom oświadczył, że nie jest w stanie dostarczać Polsce więcej niż dzienne minimum zawarte w kontrakcie jamalskim. Strona polska uważa, że to odpowiedz Rosji na rewers gazu na Ukrainę. Polska, podobnie jak Słowacja i Węgry, uczestniczy w tzw. dostawach rewersowych gazu na Ukrainę, która od czerwca nie otrzymuje surowca z Rosji z powodu utrzymującego się sporu z Gazpromem o cenę surowca i zaległe płatności po stronie Kijowa.