Postępowanie antymonopolowe prowadzone przez Komisję Europejską przeciw Gazpromowi będzie miało wpływ na sytuację na polskim rynku gazu. – Nie oczekuję jednak, abyśmy szybko odczuli jego skutki, gdyż zapewne jeszcze sporo czasu upłynie, zanim się zakończy – mówi Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku. – Tymczasem do końca tego roku ceny gazu importowanego z Rosji powinny się zrównać z kursem gazu na giełdach Europy Zachodniej, co spowoduje, że walka o dalsze obniżki cen nie będzie miała podstaw.
Zdaniem Kliszcza dziś PGNiG płaci Gazpromowi ok. 300 dol. za tys. m sześc. gazu. Tymczasem kurs paliwa na giełdach zachodnioeuropejskich wynosi ok. 250 dol. Obowiązująca w kontrakcie z Rosjanami formuła cenowa gazu w dużym stopniu oparta jest na dziewięciomiesięcznych notowaniach ropy naftowej. Ze względu na stosunkowo niski kurs ropy w ostatnim czasie należy oczekiwać, że cena importowanego gazu będzie systematycznie spadać.
Kto zyska, kto nie
– Największe korzyści z obniżki cen rosyjskiego gazu mogą odnieść duzi odbiorcy przemysłowi. Dla nich taryfa obowiązuje do końca lipca i można przypuszczać, że po tym terminie znowu spadnie – twierdzi Kliszcz. Tym samym najbardziej na przecenie powinny skorzystać m.in. firmy nawozowe (Grupa Azoty), rafinerie (PKN Orlen i Grupa Lotos), huty szkła i stali oraz przemysł spożywczy i materiałów budowlanych.
Do grudnia na obniżkę cen gazu nie mogą raczej liczyć gospodarstwa domowe i mniejsze firmy. Dla nich taryfa obowiązuje do końca roku. W tym segmencie rynku więcej może natomiast zarabiać PGNiG, bo będzie sprzedawało gaz dużo drożej niż kupuje. W segmencie dużych odbiorców obniżka cen gazu będzie dla spółki raczej neutralna.
Umiarkowanym optymistą w sprawie wpływu postępowania prowadzonego przez KE przeciwko Gazpromowi jest Paweł Nierada, ekspert Instytutu Sobieskiego. – Nie sądzę, abyśmy szybko otrzymali w związku z tym obniżkę cen gazu od Rosjan, w dalszej perspektywie jednak tego nie wykluczam, zwłaszcza jeśli Gazprom będzie chciał, aby zmieniło się jego postrzeganie przynajmniej w niektórych krajach – uważa Nierada.