- Na razie o Tureckim Potoku dowiadujemy się z mediów i konferencji prasowych. A musimy wiedzieć jak ten projekt wpłynie na bezpieczeństwo energetyczne Europy i czy będzie przestrzegane unijne prawodawstwo - stwierdził Mirosz Szefczowicz wiceprzewodniczący KE, w wywiadzie dla serbskiej telewizji RTS.
Bruksela, w odróżnieniu od Moskwy, widzi nowy gazociąg współpracujący z magistralami Ukrainy.
- Obecny system przesyłu na Ukrainie powinien zostać zachowany. Mamy tam gazociągi, które pracowały przez dziesięciolecia, nawet w czasie zimnej wojny. Dlatego o Tureckim Potoku musimy rozmawiać w atmosferze konstruktywnej, by zrozumieć, jak ten projekt wpisze się w naszą strategię Unii Energetycznej - dodał komisarz.
Zapewnił, że KE nie będzie naciskać na kraje chętne do udziału w projekcie, pod warunkiem, że będą przestrzegać unijnego prawa.
- Chcemy by każdy kraj miał bezpieczeństwo energetyczne, a to oznacza dostęp do co najmniej trzech różnych źródeł zakupu gazu. To zwiększa konkurencję, co z kolei obniża ceny i poprawia bezpieczeństwo we Wspólnocie - wyjaśnił Szefczowicz.