Marka europejska Brent zyskała dziś 4,48 proc. do 48,33 dol. za baryłkę w kontraktach na wrzesień a amerykańska WTI podrożała o 4,4 proc. (46,73 dol.). Tak rynek zareagował na wstrzymanie przez Irak załadunku surowca na dwóch terminalach w Basrze. Powodem jest wyciek z rurociągu - podała agencja Reuters.
Do wycieku doszło w niedzielę, kiedy w kolejce na ropę czekało 15 największych tankowców w tym giganty typu Suezmax. Wstrzymanie pracy terminali, z których jeden jest największy w Iraku spowoduje opóźnienia w dostawach irackiej ropy do odbiorców zagranicznych.
W minionym roku Irak zwiększył pompowanie ropy o 23 proc. osiągając rekord dekady 4,03 mln baryłek na dobę. Dało mu to 4,5 proc. wydobycia światowego i drugie miejsce po Arabii Saudyjskiej w kartelu eksporterów OPEC.
Ten rok będzie jednak dla Bagdadu dużo trudniejszy, bowiem do gry włączył się Iran, dotąd krępowany sankcjami. Irańskie wydobycie jest już bliższe poziomu Iraku, do tego Teheran prowadzi elastyczną politykę cenową i kontroluje całe wydobycie.
W Iraku Kurdystan prowadzi własne wydobycie i eksport ropy. W styczniu 2013 r rozpoczął samodzielny eksport ropy na światowe rynki. Paliwo płynęło z terytorium Iraku poprzez Turcję. Na terenie Kurdystanu znajdują się najbogatsze złoża irackiej ropy. Prowincja ma umowy z 40 firmami wydobywczymi, w tym z takimi gigantami jak Exxon, Chevron i Total. Spowodowało to konflikt z centralą w Bagdadzie.