Najnowsze dane o wydobyciu ropy w Iranie świadczą o ciągłym jego wzroście. W czerwcu według agencji Platts irańskie pompy wydobywały 3,63 mln baryłek dziennie, czyli o 740 tys. więcej niż w 2011 r.
„Osiągnięcia irańskiego sektora naftowego mogą w przyszłości pomóc temu krajowi odzyskać tą część rynku, którą kraj stracić w wyniku sankcji USA. Władze Iranu podawały, że do lipca udało im się odzyskać już 80 proc. tego rynku" – podkreśla Platts.
Dyrektor krajowego monopolisty – koncernu NIOC – tłumaczy, że to zasługa rozszerzenia rynku eksportowego o nowych klientów. Np. na początku lipca Iran odprawił partię 2 mln ton ropy dla polskiego Lotosu. Surowiec wypłynął z głównego irańskiego terminalu Kharg 27 czerwca na supertankowcu „The Atlantas". Z uwagi na głębokość Cieśnin Duńskich, ograniczającą maksymalne dopuszczalne zanurzenie tankowców do 15 metrów, „Atlantas" przed wejściem na Bałtyk przeładuje ok. 700 tys. baryłek ropy na inny tankowiec w ramach operacji STS (ang. ship-to-ship transfer). „Atlantas" zawinie do Gdańska w połowie sierpnia i będzie największym statkiem, jaki kiedykolwiek cumował w Naftoporcie.
– Dywersyfikacja dostaw ropy naftowej do Polski w połączeniu z dobrą ekonomią takich dostaw, to kierunek dobry nie tylko dla strategicznych interesów państwa, ale również naszej gospodarki – skomentował transakcję Lotosu Dawid Jackiewicz, minister skarbu.
Polska może sięgnąć po kolejne dostawy irańskiej ropy. Teheran umiejętnie wykorzystuje rosnącą w Europie tendencję do różnicowania źródeł dostaw surowców energetycznych. Irańską ropę kupują już włoski Saras i grecki Hellenic Petroleum, szwajcarska firma handlująca surowcami Vitol, Trafigura, węgierski MOL, a także włoskim Eni oraz amerykańsko-brytyjski gigant BP.