Komisja Europejska zakończyła procedurę badania możliwości naruszenia przez Węgry unijnych przepisów o zamówieniach publicznych przy realizacji projektu rozbudowy elektrowni jądrowej w Paks. Przedmiotem zastrzeżeń był nieprzejrzysty sposób wyłonienia firmy mającej zrealizować inwestycję (rosyjski koncern Rosatom).
Ostatecznie Bruksela przyjęła węgierską argumentację, zgodnie z którą w przypadku EJ Paks, ze „względów technicznych i bezpieczeństwa", kryteria spełniała tylko jedna firma, co uzasadnia wyłączenie z unijnego prawa o zamówieniach publicznych.
Jednocześnie decyzją władz Unii Węgrzy muszą w sposób transparentny i zgodny z przepisami UE przeprowadzić przetargi na wszelkie prace niezwiązane z budową reaktora. A jest to 55 proc. wartości inwestycji.
Zastosowanie wyłączenia z unijnego prawa w przypadku EJ Paks skrytykował amerykańsko-japoński koncern Westinghouse, który również był zainteresowany tą inwestycją. W 2014 roku Węgry zawarły z Rosją umowę międzyrządową, a następnie kontrakt z koncernem Rosatom na budowę dwóch bloków jądrowych elektrowni w Paks (2400 MW). Inwestycja ma zostać w 80 proc. (ok. 10 mld euro) sfinansowana z kredytu udzielonego przez rosyjski państwowy bank rozwoju WEB (Wnieszekonombank).
Andrzej Sadecki z Ośrodka Studiów Wschodnich podkreśla, że „kontrowersje wzbudzają okoliczności decyzji Komisji, a zwłaszcza bliskie stosunki komisarza Günthera Oettingera z niemieckim lobbystą Klausem Mangoldem, doradcą rządu Węgier".