- Trwa wojna cenowa w Europie Środkowo-Wschodniej. Polacy korzystają na tym, że główni dostawcy walczą o tę część świata. W efekcie przypływają do nas tankowce z coraz to nowych kierunków – tłumaczył ekspert.
Jakóbik zaznaczył, że ropa Rosyjska nie dominuje już w Polsce. - Jest nadal bardzo ważna, ale mamy wybór, co przekłada się na ceny – mówił.
Gość wyjaśnił, że polskie firmy dostarczają ropę nie tylko do naszych rafinerii. - PKN Orlen jest obecny w Czechach, na Litwie – mówił. - To co się dzieje w Polsce ma znaczenie dla całej Europy Środkowo-Wschodniej. Ten proces jest nieodwracalny. Demokratyzacja dostępu do ropy na całym świecie odbywa się i Polska także na tym korzysta – dodał.
Ekspert zaznaczył, że na gwiazdkę możemy dostać prezent w postaci wyniku studium wykonalności odnośnie Bramy Północnej - wielkiego projektu dywersyfikacyjnego, którym Polska chce sprowadzać gaz głównie z Morza Bałtyckiego. - Projekt korytarz norweskiego, czyli sieci połączeń z Polski do szelfu norweskiego może kosztować od 6 do 10 mld zł. Jest to projekt o wielkiej skali, który musi angażować wszystkie 3 strony, czyli Polskę, Danię i Norwegię – mówił gość.
- Projekt potrzebuje osłony politycznej, aby nasi skandynawscy partnerzy wiedzieli, że trzecie podejście do projektu jest tym razem na serio. Ten rząd wydaje się zdeterminowany, aby to udowodnić – dodał.
Ekspert uważa, że gazoport nie kończy procesu dywersyfikacji źródeł dostaw gazu do Polski. - Korytarz norweski sprawi, że będziemy mieli dostęp do równie taniej alternatywy – mówił. - W tym momencie LNG ma niepewne ceny. Dzisiaj jest tanie, jutro może być drogie – dodał.