Amerykanie zorganizowali specjalne seminarium dla przedstawicieli 80 podmiotów mogących wykonywać prace, urządzenia i świadczyć usługi przy budowie pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce.

[b][link=http://www.westinghousenuclear.com/]Westinghouse [/link][/b]zapowiada, że przy samej budowie udział polskich firm może wynieść ponad 90 proc., w zakresie dostaw towarów oraz wykonawstwa.

- Szukamy dużych producentów urządzeń przemysłowych - mówi "Rz." [b]Mats Olsson z Westinghouse[/b]. - Konstrukcja naszego reaktora AP1000 pozwala na duży zakres współpracy z producentami standardowych urządzeń, takich jak pompy, zawory, zbiorniki, wymienniki ciepła i gotowe, prefabrykowane moduły. Jest też możliwość wykorzystania stoczni do produkcji modułów konstrukcyjnych i mechanicznych.

Przedstawiciele amerykańskiego koncernu uważają, że większość dostępnych na rynku urządzeń przemysłowych może zostać zaakceptowana pod warunkiem spełnienia powszechnie stosowanych norm takich jak ISO9000 czy API 600. - Zatem - jak wyjaśnia Olsson - polskie firmy nie będą musiały spełniać szczególnych wymagań stawianych urządzeniom wykorzystywanym w elektrowniach jądrowych. - Ale oczekujemy spełnienia wymagań jakościowych naszej firmy - Westinghouse i dostaw produktów po konkurencyjnych cenach - dodał.

Pozostałe firmy, które też oferują Polsce technologię jądrową, zapewniają również, że mogą wykorzystać przy realizacji elektrowni polskie firmy. [b]Electricite de France[/b] zapowiada, że mogą one na pracach i dostawach dla pierwszej elektrowni atomowej zarobić 2 mld euro. Francuski koncern szacuje, że nasze podmioty są w stanie wykonać nawet połowę niezbędnych prac i urządzeń. Natomiast przedstawiciele [b]GE Hitachi[/b] zapowiedzieli, że polskim firmom można zlecić znaczną część prac i dać pracę 8 - 10 tys. ludzi.