Rynki skazane na drogą ropę

Wszystko wskazuje na to, że ropa będzie drożeć. Analitycy banków inwestycyjnych przewidują wzrost cen w tym roku o 10–20 proc.

Publikacja: 17.01.2012 20:12

Rynki skazane na drogą ropę

Foto: Bloomberg

Obniżenie oceny wiarygodności kredytowej państw strefy euro nie wywołało fali pesymizmu na rynkach surowcowych. Ceny ropy znów zaczęły rosnąć, reagując przede wszystkim na korzystne informacje z Chin, gdzie wzrost PKB w ostatnim kwartale 2011 r. był wyższy, niż prognozowano.

Powszechne jest przekonanie, że Chińczycy po raz kolejny skorzystają z możliwości pobudzenia gospodarki, tak aby nie doszło do poważnego spowolnienia wywołanego kryzysem europejskim.

W tej sytuacji we wtorek na giełdzie w Londynie baryłka Brenta kosztowała powyżej 112 dol. w dostawach trzymiesięcznych. – Ceny idą w górę i jest to reakcja na wiadomości z Chin. Ale generalnie nastroje na rynkach są bardzo pozytywne – mówił Carsten Fritsch, analityk rynków energetycznych Commerzbanku we Frankfurcie. Na giełdzie nowojorskiej ceny ropy cały czas utrzymują się na poziomie powyżej 100 dol. za baryłkę.

Dodatkowo jeszcze ceny ropy winduje coraz większe prawdopodobieństwo wcześniejszego, bo już za trzy miesiące, wprowadzenia embarga na import ropy naftowej z Iranu, który z eksportem 3,5 mln baryłek dziennie był w OPEC drugim po Arabii Saudyjskiej dostawcą ropy na rynki światowe. Komisja Europejska ostateczną decyzję o dacie obowiązywania embarga ma podjąć na posiedzeniu 23 stycznia. Planuje się jednak, że z obowiązku bojkotowania dostaw irańskiej ropy ma być wyłączony włoski ENI, największy włoski koncern paliwowy i największy odbiorca irańskiej ropy w Europie. Dostaw ropy poza Iranem szukają już także Japończycy i Chińczycy. 80 proc. irańskiego eksportu tego surowca jest sprzedawane w Azji, z czego Chińczycy importują 450 tys. baryłek dziennie.

Nie ma co liczyć, że w najbliższym czasie ropa będzie taniała. Arabia Saudyjska, która w swoim budżecie na ten rok zapisała dochody z eksportu ropy po średniej cenie 64 dol. za baryłkę, teraz tę cenę zwiększyła do 100 dol. I to przy zapewnieniach z Rijadu, że kraje OPEC zrobią wszystko, aby nie było braków w dostawach.

Sama Arabia Saudyjska pompuje już blisko 10 mln baryłek dziennie. Zdaniem analityków JP Morgan tegoroczna średnia cena ropy wyniesie przynajmniej 112 – 115 dol. za baryłkę, Goldman Sachs zaś uważa, że będzie to więcej – 120 dol. Tę średnią może jeszcze podwyższyć nagły skok cen – do 150 dol. za baryłkę w przypadku, gdyby rzeczywiście Irańczykom zgodnie z zapowiedziami udało się zablokować drogę tankowców przepływających przez cieśninę Ormuz.

Nie ma też co liczyć, że konsumentom przyjdzie z pomocą Międzynarodowa Agencja Energii. Nowa szefowa MAE Maria van der Hoeven, która kilkakrotnie już powtórzyła, że o uwolnieniu części zapasów zadecyduje wyłącznie wtedy, kiedy na rynku wystąpią poważne przerwy w dostawach. A na razie takiej sytuacji nie ma. Tyle tylko, że ropa jest droga i nadal ma drożeć.

Jeff Currie, szef analityków rynków surowcowych w Goldman Sachs, uważa, że ryzyko wzrostu cen w tym roku jest wyjątkowo wysokie. „Nadal mało kto wierzy w rozpad Unii Europejskiej. Powszechnie uważa się, że popyt na ropę będzie rósł nieustannie, natomiast jest wielką niewiadomą, czy podaż nadąży za tym wzrostem" – napisał w analizie. Przewiduje on wzrost ceny Brenta do 127 dol.

Obniżenie oceny wiarygodności kredytowej państw strefy euro nie wywołało fali pesymizmu na rynkach surowcowych. Ceny ropy znów zaczęły rosnąć, reagując przede wszystkim na korzystne informacje z Chin, gdzie wzrost PKB w ostatnim kwartale 2011 r. był wyższy, niż prognozowano.

Powszechne jest przekonanie, że Chińczycy po raz kolejny skorzystają z możliwości pobudzenia gospodarki, tak aby nie doszło do poważnego spowolnienia wywołanego kryzysem europejskim.

Pozostało 86% artykułu
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz