W 2008 roku gwałtowny wzrost cen ropy Brent do 145 dol. za baryłkę w lipcu, a następnie ich spadek w okolice 40 dol. pod koniec roku, sprawiły, że Orlen miał w samym tylko w IV kw. 2008 r. straty na zapasach sięgające blisko 3,3 mld zł. To rozpoczęło dyskusję o możliwościach zdjęcia z koncernów paliwowych obowiązku przetrzymywania zapasów. Miał je wykupić resort gospodarki, a pieniądze na ten cel pochodziłyby z kredytu bankowego i emisji długoterminowych obligacji. Obowiązek fizycznego przechowywania zapasów miał spoczywać na Agencji Rezerw Materiałowych.

Na projektach się jednak skończyło i paradoksalnie Orlenowi wyszło to na dobre. Choć jeszcze dwa lata temu przyklaskiwał temu projektowi. Teraz Orlen rokrocznie poprawia swój wynik dzięki wycenom zapasów. – Rosnące ceny ropy dzięki posiadaniu zapasów wpłyną pozytywnie na wyniki spółki. W 2011  r. z tego tytułu wynik operacyjny spółki może być wyższy nawet o 2,2 mld zł – mówi Konrad Anuszkiewicz, analityk Ipopemy.

Tymczasem 31 stycznia 2012 roku wygasła umowa PKN Orlen ze spółką Maury sp. z o.o., dotycząca gromadzenia i utrzymywania zapasów obowiązkowych ropy naftowej. Wykupienie ich kosztowało płocki koncern 1,198 mld zł. W momencie zawierania tej transakcji spółka Maury przechowywała zapasy przez okres trwania kontraktu w spółce zależnej Orlenu IKS Solino. Tym samym wraz z wykupem nie doszło do fizycznego transferu ropy, a jedynie zmienił się tytuł własności  tej puli zapasów.

– Wartość odkupionych zapasów znajdzie się w bilansie I kwartału 2012 r. i wpłynie na średnią cenę zapasów surowca. Jednak dziś trudno jest ocenić ostateczny wpływ na wynik tego okresu bowiem obecnie prowadzimy rozmowy w sprawie kolejnej transakcji dotyczącej takiej samej ilości ropy naftowej – powiedziała w rozmowie z „Rz" Beata Karpińska, kierownik biura prasowego PKN Orlen. Z kolei Konrad Anuszkiewicz, analityk Ipopemy, twierdzi, że fakt odkupienia zapasów od Maury sp. z o.o. może wpłynąć negatywnie na wynik operacyjny Orlenu za I kwartał 2012 roku. Ogólnie jednak od czasu podpisania umowy 23 grudnia 2010 roku spółka na tej transakcji zarobiła.  – Koszt utrzymywania zapasów został częściowo zbilansowany przez opłaty za przechowywanie ropy płacone Orlenowi przez spółkę Maury, a także zabezpieczenie ceny odkupu poprzez kontrakt terminowy. Całkowity koszt finansowy tej operacji był niższy niż koszt linii kredytowych – twierdzi  Anuszkiewicz.

To już ostatnia transakcja dotycząca wykupu zapasów przez Orlen. Dzięki niej całość zapasów obowiązkowych zostanie wykazana w bilansie na koniec I kw. 2012 r.