Zdaniem saudyjskiego ministra ds ropy, Ali al-Naimiego notowania „przyjazne i da producentów i dla importerów", to dzisiaj ok 100 dol. za baryłkę.
Już teraz notowania baryłki Brenta spadły do niewiele ponad 113 dol. za baryłkę, a w najbliższym czasie analitycy prognozują kolejne obniżki cen. Od 1 marca ceny spadły o 15 dol. na baryłce. —OPEC wydobywa dzisiaj o 2,3 mln baryłek dziennie więcej, niż wskazywałyby na to wyznaczone limity. To wszystko po to, by ceny spadły — mówił w piątek Abdalla Salem al Badri, sekretarz generalny kartelu. Ostatni spadek o prawie 4 dolary w ciągu tygodnia jest największy od grudnia 2011.
Zdaniem Oliviera Jakoba, analityka szwajcarskiego Petromatriksu ceny nadal będą spadały. — Zniknęła już „premia irańska" . A kluczowy będzie 23 maja, kiedy okaże się, czy w rozmowach z 5 przedstawicielami Rady Bezpieczeństwa w Bagdadzie rzeczywiście Iran wykaże gotowość do negocjowania swojego programu nuklearnego. Ceny są również uzależnione od danych gospodarczych z USA i Unii Europejskiej, a te są gorsze od oczekiwanych — mówił „Rz" Jakob. Podobnego zdania jest Victor Shum z londyńskiej firmy analitycznej rynku energetycznego, Purvin&Getz. —Ropa będzie taniała, bo zapasy są ogromne i wyraźnie widać, że światowy popyt słabnie, więc OPEC nie będzie miał problemu z obniżeniem cen. Wyraźnie tegoroczny cenowy szczyt, który zaczął się w lutym mamy już za sobą — mówił Shum. wszyscy jednak zgodnie zastrzegają się, że jakiekolwiek sygnały o przerwaniu dostaw ropy, bądź nawet groźbach ich zakłócenia, przywrócą wyższe ceny.