Na spotowych giełdach łącznie sprzedano 3,59 mln EUA oraz 1,67 mln CER, co daje odpowiednio wzrost o 4,9 proc. oraz 35,7 proc. - Znaczący skok handlowanego wolumenu uprawnień CER najprawdopodobniej wynikał z faktu, że w analizowanym miesiącu miało miejsce rozliczenie rocznych emisji w przedsiębiorstwach i część instalacji zdecydowała się dokonać tego z udziałem tańszych jednostek – mówi dr Juliusz Preś, członek zarządu DM Consus specjalizującego się w rynku carbon. - W ciągu całego miesiąca obserwowano wzmożoną zmienność cenową na rynku EUA. Przy współczynniku zmienności na poziomie 5,6 proc., średnie rynkowe ceny zawierały się w przedziale 6,05-7,49 euro – dodaje.
Jednak na początku miesiąca nastąpił gwałtowny spadek wartości uprawnień EUA. Powodem było upublicznienie przez UE wstępnych raportów dotyczących emisji z poszczególnych instalacji. Z danych wynikało, że znaczne zmniejszenie rzeczywistych emisji w porównaniu z zakładanymi prognozami zwiększy w przyszłości podaż uprawnień na rynku. Po takiej informacji gwałtownie zareagowały europejskie rynki, czego dowodem była najniższa w obecnym okresie rozliczeniowym cena, po jakiej została zawarta transakcja na paryskiej giełdzie Bluenext (5,89 euro – 4 kwietnia).
Ratunku dla spadającej wartości uprawnień upatrywano w możliwej interwencji Komisji Europejskiej. Miałaby ona polegać na wycofaniu z rynku części uprawnień przypadających na lata 2013-20. Pierwszych informacji spodziewano się 11 kwietnia po rozmowach państw członkowskich na temat dyrektywy o efektywności energetycznej. Oczekiwania przyszłych redukcji ilości uprawnień miały przełożenie na systematyczny wzrost cen, które osiągnęły w połowie miesiąca poziom 7,15 euro. Brak efektów prowadzonych rozmów oraz publikacja comiesięcznego raportu dotyczącego sprzedaży uprawnień pochodzących z NER300 powstrzymały dalsze wzrosty. Analogicznie jak w poprzednich miesiącach, po tym jak EBI potwierdził sprzedaż 21,6 mln uprawnień na trzeci okres rozliczeniowy, średnie ceny zareagowały 5 proc. spadkiem.
- Ostatni tydzień miesiąca minął pod znakiem niepewności i spekulacji związanych z możliwą interwencją Komisji poprzez redukcję ilości uprawnień lub też opóźnieniem ich wydawania w kolejnym okresie. Ceny pozostawały stabilne oscylując w granicach 7,03-7,25 euro. W ostatnim dniu miesiąca, który był zarazem ostatnim dniem dla rozliczania emisji przez instalacje, zaobserwować można było znaczący skok cen uprawnień, aż do 7,49 euro – analizuje Preś.
Pomimo gwałtownego spadkowego ruchu cenowego na początku miesiąca, w ostatnich dniach kwietnia ceny uprawnień powróciły do poziomu z końca marca. - Należy jednak ten ruch traktować jedynie jako korektę wcześniejszych spadków. Przyszłość cenowa uprawnień uzależniona jest głównie od politycznych i prawnych decyzji Komisji. W przypadku braku podjęcia jakichkolwiek działań obecny poziom wsparcia 5,89 euro w kolejnych miesiącach może okazać się niewystarczający i da zielone światło do dalszych spadków. Gdyby jednak Komisja dokonała interwencji, w konsekwencji pozwoli ona utrzymać tendencję wzrostową dochodząc nawet do poziomu z początku marca, czyli ok. 9 euro – ocenia Preś.