W każdym razie na jakiś czas.
Czyli stało się tak, jak pisała „Rz" na początku lipca: pojedziemy na wakacje taniej, ale wrócimy z nich drożej. W ten weekend można jeszcze było trafić na okazję i kupić olej napędowy po 5,58 za litr. Benzyna E-95 była w życzliwych dla kierowców stacjach o 8 - 10 groszy droższa. W lipcu trafiały się okazje, zwłaszcza w stacjach przy supermarketach, gdzie olej napędowy kosztował jedynie 5,39 zł, a E95 była droższa o 5 groszy. Wiele stacji, w tym należących do zagranicznych koncernów wprowadzało weekendowe akcje promocyjne i sprzedawały paliwa o 10 groszy taniej, niż w ciągu tygodnia. To już tylko wspomnienia.
Jako pierwszy na oficjalne ogłoszenie podwyżki zdecydował się Orlen, należy więc oczekiwać, że pozostałe firmy zrobią to samo.
Jak informuje portal e-petrol W rafineriach ceny średnie paliw notują spory ruch w górę i zdecydowanie wyraźniej widać to w przypadku benzyn, aniżeli olejów. E95 podrożała w minionym tygodniu z ok 4500 zł/m sześc. do 4660 zł. Niemal 140-złotowy ruch w górę widać w przypadku cen benzyny 98. Tyle, że olej napędowy nie drożeje tak samo szybko. Cena średnia, to 4589 zł/m sześc., czyli o 80 zł. więcej. Według prognozy e-petrolu w przypadku E95 spodziewać się teraz należy poziomu 5,69-5,78 zł. za litr, czyli o dwa grosze więcej, niż w ubiegłym tygodniu. E98 może kosztować 5,88-6,01 zł. Czyli niestety psychologiczna granica 6 złotych może zostać szybko przełamana. W przypadku cen diesla prawdopodobnym przedziałem jest 5,60-5,72 zł/l. Autogaz powinien pozostać na niezmienionym poziomie, 2,67-2,75 zł za litr.
Powodów podwyżek jest kilka. Nadszedł właśnie czas remontów w największych światowych rafineriach. W Stanach Zjednoczonych panuje katastrofalna susza, więc brak wody zmniejszył wydobycie ropy i gazu z łupków do czego potrzebne są duże ilości wody. Doszło do tego, że Amerykanie zostali zmuszeni do zwiększenia o 20 procent swoich zakupów ropy w Arabii Saudyjskiej. Do tego dochodzi jeszcze zaostrzenie konfliktu między Teheranem i Tel Avivem i zacieśniająca się pętla sankcji wokół Iranu, gdzie kolejne banki są podejrzewane, bądź wręcz karane za obsługiwanie irańskich transakcji. A dodatkowo jeszcze światowe rynki energetyczne liczą na o, że najważniejsze rządy na świecie, w tym UE, USA i Chiny zdecydują się na wprowadzenie środków pobudzających gospodarkę, a w krajach tych trwa jednocześnie budowanie zapasów paliw. To wszystko powoduje, że rynek nie wierzy w spadek popytu na ropę, stąd tak wysokie ceny. W ostatni piątek ropa minimalnie staniała na wiadomość o możliwości uwolnienia w USA rezerw strategicznych. Ale ta informacja nie została oficjalnie potwierdzona.