Polska i Czechy – współpraca energetyczna

Kwestie emisji dwutlenku węgla w UE, inwestycji energetycznych i polityki klimatycznej zdominowały ostatni panel forum gospodarczego Polska-Czechy w Pradze, którego „Rz” jest patronem

Publikacja: 08.04.2013 16:18

Beata Jaczewska, wiceminister środowiska zwróciła uwagę, że trzeba się zastanowić, czy jest zachowana równowaga polityki środowiskowej i klimatycznej UE, a celami rządów – czyli utrzymaniem wzrostu gospodarczego, utrzymaniem w ryzach długu publicznego i bytowania własnych narodów.

- Jesteśmy w momencie rewizji tej idei, ale według mnie zielony wzrost jest możliwy, tylko inaczej musimy zdefiniować równowagę – powiedziała Jaczewska.

Europa czeka na głosowanie w Parlamencie Europejskim tzw. backloadingu, czyli czasowego zdjęcia z rynku 900 mln praw do emisji CO2, by podbić ich rekordowo niskie ceny. Polska jest temu przeciwna. Głosowanie planowane jest na kwiecień.

Pavel Řežábek, szef departamentu prognoz i analiz  w ČEZ powiedział, że Czesi wiedzą, że Polska jest przeciwna pomysłowi backloadingu, choć wiele państw to popiera, ale przyznał, że osiągnięcie kompromisu w tym temacie jest bardzo ważne.

- Niedawno ceny tony praw do emisji osiągały 30 euro za tonę, a dziś spadają dziesięciokrotnie, przy takich wahaniach trudno przygotowywać biznes, dlatego stabilizacja ceny praw do emisji jest bardzo ważna – tłumaczył. Dodał, że Europa nie chce agresywnego wykorzystania zasobów jak Chiny, a znalezienia długoterminowego sposobu ich wykorzystania.

Mirosław Motyka, dyrektor w Arcelor Mittal Poland przypomniał, że dotychczas ta firma zainwestowała w Polsce już 5 mld zł. – Takie inwestycje to większa efektywność, lepsza ochrona środowiska. Zamiast backloadingu może więc lepsze będzie zawieranie umów z dużymi emitentami dwutlenku węgla, jak np. USA – mówił Motyka.

Jaczewska powtórzyła, że backloading to propozycja wadliwa. - Bo wycofanie jednostek jest tymczasowe, a więc i wzrost cen będzie tymczasowy. To mały plaster na krwawiącą ranę, to nie jest adekwatne do sytuacji. A niska cena uprawnień wynika z nadpodaży, która jest efektem kryzysu i spadkiem produkcji – nic więcej się nie wydarzyło. Ingerowanie administracyjne psuje rynek – oceniła wiceminister środowiska.

O polsko-czeskiej współpracy w zakresie energetyki mówił m.in. Michal Heřman, prezes PG Silesia – kopalni w Czechowicach-Dziedzicach, którą od Kompanii Węglowej kupił czeski EPH. - Może nasza obecna inwestycja jest wbrew trendowi, ale decyzji nie podejmuje się krótkoterminowo.  Ostatnie inwestycje EPH to 600 mln euro.  Zależy nam na zwiększaniu efektywności kosztowej. Chcemy być szczupakiem w polskim stawie energetycznym – mówił szef kopalni. -  Ceny węgla spadły nawet o 25-30 proc., trend ten przyczynia się do tego, że musimy być coraz bardziej efektywni. Lepiej jednak w czasie kryzysie zaczynać, niż kończyć – podsumował.

Beata Jaczewska, wiceminister środowiska zwróciła uwagę, że trzeba się zastanowić, czy jest zachowana równowaga polityki środowiskowej i klimatycznej UE, a celami rządów – czyli utrzymaniem wzrostu gospodarczego, utrzymaniem w ryzach długu publicznego i bytowania własnych narodów.

- Jesteśmy w momencie rewizji tej idei, ale według mnie zielony wzrost jest możliwy, tylko inaczej musimy zdefiniować równowagę – powiedziała Jaczewska.

Pozostało 84% artykułu
Energetyka
Inwestorzy i przemysł czekają na przepisy prawne regulujące rynek wodoru
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej