Eksperci są zgodni, że nie da się w Polsce zbudować pierwszej elektrowni jądrowej bez prowadzenia na wielu poziomach publicznej debaty.
– Czekające nas duże inwestycje w energetyce jądrowej wymagają stworzenia odpowiedniej, bezpiecznej areny spotkań dla wszystkich zainteresowanych stron. Tylko w drodze pełnego, profesjonalnego dialogu możemy wypracować najefektywniejsze rozwiązania i uzyskać akceptację społeczną tak istotną przy newralgicznych inwestycjach – uważa dr Bogumiła Mysłek-Laurikainen z Narodowego Centrum Badań Jądrowych.
PGE zbiera pytania
Prezes PGE Energia Jądrowa i PGE EJ1 Aleksander Grad wyjaśnia, że spółka realizuje wiele działań o charakterze informacyjno-edukacyjnym na terenie gmin wskazywanych jako potencjalne lokalizacje pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. – Zależy nam, by działania komunikacyjne spółki odpowiadały na potrzeby mieszkańców, dlatego powstają w porozumieniu m.in. z władzami gmin. Od grudnia 2012 r. prowadzimy w lokalizacjach działania informacyjne na temat badań lokalizacyjno-środowiskowych. Zorganizowaliśmy cykl warsztatów, podczas których zebraliśmy prawie czterysta pytań i sugestii dotyczących tego tematu. Pozwolą nam one dostosować zakres informacji, jak i proponowane narzędzia do oczekiwań mieszkańców – mówi.
Kontynuację działań informacyjno-edukacyjnych deklaruje też wiceminister gospodarki i pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej Hanna Trojanowska. – Resort gospodarki uczestniczy w debatach publicznych, spotkaniach informacyjnych, angażujemy się w akcje edukacyjne i kontynuujemy relacje ze wszystkimi zainteresowanymi grupami odbiorców. Także z przeciwnikami energetyki jądrowej – wyjaśnia Trojanowska. Jej zdaniem najłatwiej dostępnym dowodem trwającej wymiany zdań jest profil Facebook „Poznaj atom", na którym równe prawa mają przeciwnicy i zwolennicy EJ, czy analogiczny profil na Twitterze. Ministerstwo zamiast społecznych kampanii stawia więc na stały i profesjonalny dialog.
Rozmowy o pieniądzach
W ostatnich tygodniach przedstawiciele PGE postulowali rozpoczęcie dialogu między rządem a spółką jako inwestorem. – Rozmowy z rządem wyobrażam sobie nie tyle jako negocjacje, co współpracę przy wypracowywaniu skutecznych rozwiązań. Są one potrzebne, by ograniczyć ryzyko inwestycji, a zatem i koszty finansowania dłużnego, a z drugiej – będą do zaakceptowania z punktu widzenia europejskich przepisów o pomocy publicznej – uważa Aleksander Grad.