Tam łączna moc instalacji fotowoltaicznych w systemie energetycznym wynosi już niemal 30 tys. megawatów. Dla porównania – w Polsce wszystkie energetyczne moce wytwórcze mają łącznie moc ok. 37 tys. megawatów.
Wprowadzony w Niemczech system wsparcia dla energetyki opartej na słońcu jest obecnie tematem szerokich dyskusji. Sceptycy wskazują, że system gwarantowanych taryf okazał się zbyt kosztowny i doprowadził do przerostu inwestycji nad faktycznymi potrzebami kraju. Niemieckie doświadczenia bezapelacyjnie pokazują jednak, że stworzenie korzystnych warunków do inwestowania przyciąga inwestorów jak magnes.
W Polsce energetyka słoneczna jest wciąż w powijakach. Moc instalacji opartych o tę technologię nie osiągnęła jeszcze 2 MW. Ale nawet niewielki impuls w postaci mechanizmów wsparcia mógłby rozruszać ten rynek.
O tym, że Polacy są chętni do indywidualnych inwestycji w energetykę odnawialną, świadczy dynamiczny rozwój segmentu kolektorów słonecznych, które wykorzystuje się do ogrzewania wody. Jak wynika z analiz Instytutu Energetyki Odnawialnej (IEO), polski rynek kolektorów w ubiegłym roku stał się pod względem wielkości drugim rynkiem w całej Unii Europejskiej. Żadna inna polska branża OZE nie może poszczycić się taką skalą rozwoju.
Mimo że kolektory słoneczne wykorzystuje w Polsce już ponad 110 tys. użytkowników, nasycenie rynku (0,032 mkw. na głowę mieszkańca) wciąż jest o rząd wielkości niższe niż w krajach europejskich o podobnym nasłonecznieniu. To pokazuje, że potencjał nadal jest duży.