Gazowa bitwa w Brukseli

Gazprom podpisał umowę o projektowaniu przebiegu gazociągu South Stream przez Węgry. Tymczasem UE chce renegocjacji umów w tej sprawie z krajami Unii.

Publikacja: 13.12.2013 01:41

Gazowa bitwa w Brukseli

Foto: Bloomberg

Unijny komisarz ds. energetyki Guenther Oettinger spotkał się wczoraj w Brukseli z przedstawicielami sześciu państw UE – uczestników projektu Gazpromu South Stream. Komisja Europejska jest zdania, że dwustronne umowy podpisane z Gazpromem w sprawie tego gazociągu naruszają unijne prawodawstwo energetyczne.

– Mamy możliwość czasowego wyłączenia inwestycji spod naszego prawodawstwa pod warunkiem otrzymania w tej sprawie odpowiedniego wniosku – przyznał po spotkaniu Oettinger, podała agencja Nowosti.

Wyjaśnił, że takie czasowe wyłączenia otrzymał m.in. inny wielki projekt Gazpromu, gazociąg North Stream. Jednak, jak dodał, w wypadku South Stream „nie dostaliśmy wniosku o zastosowanie wyłączenia. Rosyjscy partnerzy pracowali na zasadach dwustronnych porozumień z krajami unijnymi".

Rosyjskie ministerstwo energetyki potwierdziło, że 6 grudnia dostało z Brukseli oficjalne pismo o konieczności renegocjacji umów z krajami tranzytowymi należącymi do Unii. KE uważa dwustronne uzgodnienia za niezgodne z prawem i oczekuje ich zmiany.

Tymczasem także wczoraj Gazprom ogłosił, że podpisał ze spółką South Stream Hungary umowę na zaprojektowanie przebiegu gazociągu przez Węgry. Spółka należy po połowie do Gazpromu i Magyar Villamos Muvek. Dokumentacja ma być gotowa w I kw. 2014 r. Budowa węgierskiego odcinka rozpocznie się w kwietniu 2015 r., a pierwszy gaz tą drogą Węgrzy dostaną na początku 2017 r.

Węgry są obok Słowenii i Bułgarii największymi obrońcami rosyjskiej inwestycji w Brukseli. Gazprom zgodził się sfinansować bułgarski i serbski odcinek. Umowy z Rosjanami podpisały także Austria, Grecja, Chorwacja i Serbia (nie jest członkiem Unii, ale przyjęła unijne przepisy energetyczne).

Rosjanie na razie niewiele sobie robią z unijnych gróźb. W końcu listopada prezydent Władimir Putin uroczyście otworzył w Serbii budowę tamtejszego odcinka South Stream.

– Ten gazociąg połączy po dnie Morza Czarnego najbogatsze gazowe złoża Rosji z podstawowymi rynkami Europy Południowo-Wschodniej. Do tego odbywać to się będzie bez ryzyka tranzytowego. A to oznacza istotny wkład w umocnienie międzynarodowego bezpieczeństwa energetycznego – zachwalał.

Dodał, że gazociąg przyciągnie do Serbii i innych krajów regionu duże inwestycje, da nowe miejsca pracy i wpłynie pozytywnie na rozwój społeczno-gospodarczy. – Po poszerzeniu i modernizacji swojego systemu gazowego Serbia stanie się jednym z kluczowych energetycznych centrów Europy – zapewniał Putin.

Unijny komisarz ds. energetyki Guenther Oettinger spotkał się wczoraj w Brukseli z przedstawicielami sześciu państw UE – uczestników projektu Gazpromu South Stream. Komisja Europejska jest zdania, że dwustronne umowy podpisane z Gazpromem w sprawie tego gazociągu naruszają unijne prawodawstwo energetyczne.

– Mamy możliwość czasowego wyłączenia inwestycji spod naszego prawodawstwa pod warunkiem otrzymania w tej sprawie odpowiedniego wniosku – przyznał po spotkaniu Oettinger, podała agencja Nowosti.

Pozostało 82% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie