Zielone światło dla atomu

Do 2025 roku ruszyć ma pierwszy polski reaktor jądrowy. Zakończenie budowy drugiej elektrowni przewidywane jest na rok 2035.

Publikacja: 29.01.2014 02:00

Zielone światło dla atomu

Foto: Bloomberg

Rada Ministrów przyjęła wczoraj program polskiej energetyki jądrowej (PPEJ), który określa m.in. harmonogram wybudowania dwóch elektrowni atomowych. Rząd podtrzymał zakładane dotychczas terminy. Przyjęcie PPEJ otwiera drzwi do rozpoczęcia największej inwestycji energetycznej w naszym kraju, której wartość może przekroczyć nawet 60 mld zł.

Choć z terminów przyjętych przez rząd wynika, że prace związane z wyborem lokalizacji elektrowni oraz niezbędnej technologii ruszą w tym roku i potrwają niemal trzy lata, to – jak podkreślają eksperci – kluczowe decyzje dotyczące losów inwestycji zapadną dopiero w 2015 roku, po wyborach parlamentarnych.

Według Janusza Steinhoffa, byłego wicepremiera i ministra gospodarki, raczej trudno się spodziewać, by doszło do odwrotu od przyjętej polityki. Tym bardziej że za kilka lat Polsce może zabraknąć prądu, a Unia Europejska nie jest przychylna rozbudowie mocy energetyki węglowej. O tym, że atom, obok odnawialnych źródeł energii, jest jednym z kluczowych elementów polityki energetycznej, przekonuje również obecny wicepremier i szef resortu gospodarki Janusz Piechociński. – Przejściowe spowolnienie naszej gospodarki nie spowodowało zmniejszenia zużycia energii elektrycznej. Co więcej, w niedalekiej przyszłości należy się spodziewać wzrostu zapotrzebowania. Trzeba zatem dostosować moce wytwórcze do rosnących potrzeb, przy jednoczesnym spełnieniu wymogów środowiskowych – tłumaczy.

Właśnie pakiet energetyczno-klimatyczny i potencjalnie wysokie ceny CO2 w przyszłości stanowią jeden z kluczowych impulsów do rozwijania energetyki jądrowej. Elektrownia zapewniłaby zerową emisyjność. Ale to tylko jedna z jej zalet. Eksploatacja bloków atomowych jest bowiem zdecydowanie najtańsza. Gwarantuje zarówno niski koszt paliwa, jak i stosunkowo niewielką fluktuację jego cen. Andrzej Strupczewski, prof. nadzw. Narodowego Centrum Badań Jądrowych, uważa, że to lepsze rozwiązanie niż ograniczanie się wyłącznie do węgla czy inwestowanie w OZE. Jak podkreśla, wybudowanie elektrowni jądrowej wiąże się co prawda dużym wydatkiem jednorazowym, ale po zakończeniu budowy można korzystać z taniej energii przez kolejne 60 lat.

– W bazujących na OZE Niemczech dopłaty będą konieczne cały czas. Poza tym wiatraki pracują na pełnej mocy tylko przez 20 proc. czasu. Dlatego trzeba uzupełniać je innymi źródłami energii. To wiązałoby się z budową elektrowni gazowych i węglowych, a więc dodatkowymi kosztami – wyjaśnia prof. Strupczewski.

Analitycy podkreślają jednak, że tak kapitałochłonna inwestycja o długim okresie zwrotu jak budowa elektrowni jądrowej musi być ekonomicznie opłacalna. Żaden z realizowanych projektów tego typu na świecie nie powstał bez pomocy państwa.

Cały proces inwestycyjny w przypadku atomu jest też wyjątkowo długi. Według dokumentów opracowanych przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej wdrożenie energetyki jądrowej wymaga 10–15 lat prac przygotowawczych, włączając w to samą budowę pierwszej elektrowni. Zgodnie z harmonogramem PPEJ w latach 2017–2018 wykonany ma zostać projekt techniczny elektrowni. Inwestor ma uzyskać w tym czasie również wymagane decyzje i opinie. Z kolei na lata 2019–2024 zaplanowano zdobycie niezbędnych pozwoleń budowlanych oraz samą budowę. Przed rokiem 2025 pierwszy reaktor miałby zostać podłączony już do sieci. W tym czasie mogłaby ruszyć również budowa kolejnych bloków jądrowych. Rząd założył, że do końca 2030 roku uda się sfinalizować to przedsięwzięcie. Pięć lat później zakończona miałaby zostać budowa drugiej elektrowni jądrowej.

Za budowę odpowiadać ma PGE. Swój udział w przedsięwzięciu wstępnie zadeklarowały również KGHM, Enea i Tauron, które miałyby kupić po 10 proc. udziałów w spółce PGE EJ1, powołanej do budowy i eksploatacji elektrowni. PGE EJ1 ogłosi również przetarg, w którym wybierze partnera strategicznego. Ten miałby objąć około połowy udziałów w projekcie i zaoferować zarówno finansowanie, jak i technologię oraz obsługę w postaci szkoleń kadr i dostaw paliwa.

Podyskutuj z nami na Facebooku, www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia. Czy jesteś zwolennikiem budowy elektrowni atomowej w Polsce?

Spada społeczne poparcie

Z ostatnich badań wynika, że połowa Polaków popiera budowę elektrowni jądrowej, a ponad połowa jest zdania, że inwestycja ta jest dobrym sposobem na walkę ze zmianami klimatycznymi. To jednak gorszy rezultat niż uzyskany w 2012 roku, przed uruchomieniem rządowej kampanii „Poznaj atom. Porozmawiajmy o Polsce z energią!".

Odsetek zwolenników uruchomienia w Polsce elektrowni jądrowej spadł o 6 punktów procentowych. Przybyło natomiast osób niezdecydowanych (stanowią 8 proc. ankietowanych). Nieznacznie wzrosła również liczba przeciwników atomu – jest ich już 42 proc., czyli o 1 pkt procentowy więcej. Jak podaje TNS, 58 proc. Polaków uważa, że budowa elektrowni jest skutecznym sposobem na walkę ze zmianami klimatycznymi, z kolei ponad 90 proc. respondentów jest przekonanych, że potrzebne jest prowadzenie szerszych działań informacyjnych na temat energetyki jądrowej.

Badania przeprowadzono w czerwcu w gminach województwa pomorskiego (Gniewino, Krokowa, Choczewo, Gdańsk, Gdynia, Sopot) i zachodniopomorskiego (Mielno, Koszalin). Poprzednie badanie odbyło się w październiku 2012 r. Największe poparcie elektrownia ma w woj. pomorskim – za jej budową opowiada się 59 proc. pytanych mieszkańców (61 proc. wcześniej), w zachodniopomorskim to tylko 29 proc. (poprzednio 28 proc.). Najwyższe poparcie dla tej inwestycji wyrażają mieszkańcy Gniewina (80 proc.) i Krokowej (60 proc.), choć w ciągu niecałego roku spadło ono odpowiednio o 4 i 1 pkt proc. W Trójmieście poparcie spadło z 56 do 46 proc., a w Koszalinie z 41 do 35 proc. Przybyło natomiast zwolenników EJ w Mielnie (z 16 do 18 proc.)     —dus

Opinia:

Krzysztof Żmijewski, sekretarz generalny ?Społecznej Rady Narodowego Programu Redukcji Emisji

Choć samo przyjęcie PPEJ nie przesądzi jeszcze o budowie elektrowni, to dla inwestorów będzie to jasny sygnał, że projekt ma poparcie polityczne. Teraz mogą ruszyć poszukiwania finansowania tego projektu oraz prace nad wyborem dostawcy technologii i wykonawcy. Proces ten zapewne ruszy jeszcze w tym roku. W programie założono, że uda się go przeprowadzić do końca 2016 r. To założenie jest bardzo optymistyczne, ale wykonalne. Nierealne były wcześniejsze plany uruchomienia pierwszego reaktora już w 2020 r. W tej chwili kluczowe wydaje się określenie lokalizacji dla inwestycji. Ta warunkowana musi być dostępem do wody chłodzącej. To czynnik, który wpłynie na koszty.

Rada Ministrów przyjęła wczoraj program polskiej energetyki jądrowej (PPEJ), który określa m.in. harmonogram wybudowania dwóch elektrowni atomowych. Rząd podtrzymał zakładane dotychczas terminy. Przyjęcie PPEJ otwiera drzwi do rozpoczęcia największej inwestycji energetycznej w naszym kraju, której wartość może przekroczyć nawet 60 mld zł.

Choć z terminów przyjętych przez rząd wynika, że prace związane z wyborem lokalizacji elektrowni oraz niezbędnej technologii ruszą w tym roku i potrwają niemal trzy lata, to – jak podkreślają eksperci – kluczowe decyzje dotyczące losów inwestycji zapadną dopiero w 2015 roku, po wyborach parlamentarnych.

Pozostało 90% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie