Według brytyjskiego Banku Zielonych Inwestycji (Green Investment Bank - GIB), powołanego przez rząd w 2012 roku w celu dofinansowania projektów niskoemisyjnych w energetyce, w ciągu najbliższej dekady brytyjska energetyka potrzebować będzie inwestycji w wysokości około 200 mld funtów by wypełnić przyjęte cele redukcji emisji oraz zapewnić wystarczający poziom produkcji energii. Z tej kwoty około 110 mld funtów pochłoną koszty zastąpienia wycofywanych z użytku elektrowni węglowych oraz kończących swój okres życia elektrowni atomowych.
Według komitetu obecny poziom wydatków inwestycyjnych wynosi 8-10 mld funtów rocznie, co oznacza, że w ciągu dekady łączne nakłady w niskoemisyjną energetykę wyniosą około 100 mld funtów, a więc o połowę mniej niż potrzeba.
Zdaniem Komitetu, przyczyn takiej sytuacji należy upatrywać w nieprzekonującej polityce brytyjskiego rządu wobec OZE, a przede wszystkim braku wiążącego celu dekarbonizacyjnego na 2030 rok. Cel ten miał być ustalony w zeszłym roku, ale rząd przesunął jego ustalenie na 2016 rok. Zdaniem części ekspertów ta decyzja sprawia, że większość inwestorów wstrzyma swoje projekty w oczekiwaniu na decyzję rządu.
Oprócz tego problemem może być zapewnienie dalszego finansowania projektów niskoemisyjnych, gdy GIB wyczerpie swój budżet pożyczkowy, który wynosi obecnie 3,8 mld funtów. Do chwili obecnej bank przeznaczył na wsparcie projektów inwestycyjnych 764 mln funtów i przewiduje się, że budżet zostanie wyczerpany w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
Ze wcześniejszych wypowiedzi przedstawicieli rządu, a przede wszystkim ministerstwa finansów wynika, że kolejne dofinansowanie GIB mogłoby być możliwe dopiero po wypełnieniu przez rząd własnych celów w zakresie zadłużenia, co sprawia, że realne szanse na dofinansowanie banku zaistniałyby dopiero w 2018 roku.