Reklama

Część pracowników spółek PSE przejdzie pod zarządzanie centrali. Ludzie boją się o pracę

Z początkiem lipca pięć terenowych spółek Polskich Sieci Elektroenergetycznych zostanie przekształconych w oddziały. PSE nie ujawnia na razie ile zaoszczędzi w wyniku restrukturyzacji.

Publikacja: 27.03.2014 06:36

Część pracowników spółek PSE przejdzie pod zarządzanie centrali. Ludzie boją się o pracę

Foto: Bloomberg

Jak wynika z naszych informacji skala oszczędności zależeć ma od efektów trwających właśnie negocjacji ze związkami zawodowymi poszczególnych spółek. Chodzi o PSE-Centrum, PSE-Północ, PSE-Południe, PSE-Wschód i PSE-Zachód działających w poszczególnych regionach i wykonujących na rzecz centrali z siedzibą w podwarszawskim Konstancinie zadania związane m.in. z utrzymaniem sieci przesyłowej.

Efektem inkorporacji będzie przejście części pracowników pod bezpośrednie zarządzanie PSE w trybie 23.1 Kodeksu pracy, czyli z roczną gwarancją zatrudnienia na dotychczasowych warunkach. „Rzeczpospolita" ze źródeł zbliżonych do organizacji związkowych dowiedziała się jednak, że działacze walczą o dłuższe gwarancje oraz odszkodowania w przypadku ewentualnych zwolnień. - W związku z tym, że nowo powstałe oddziały będą posiadały status pracodawcy, to ich dyrektorzy będą wykonywać czynności z  zakresu prawa pracy w stosunku do dotychczasowych pracowników. Natomiast dla około 50-60 osób (w skali całej Polski red.) pracodawcą zostanie PSE – tłumaczy Beata Jarosz, rzeczniczka PSE. Zaznacza przy tym, że pracownicy nadal będą pracować w dotychczasowych miejscach pracy. Pod bezpośrednim zarządzaniem centrali mają się znaleźć obszary finansowo-księgowy, audytu i spraw obronnych.

Jednak zdaniem niektórych zatrudnionych PSE przeniesienie dotyczy większej liczby osób. Ale i tu nie ma zgodności. Jedni twierdzą, że będzie to najwyżej po kilkanaście osób z każdej spółki terenowej. Inni natomiast, że pod wspólne zarządzanie trafi po 40 osób z poszczególnych firm, czyli łącznie około 200 osób w całej Polsce. - Ludzie boją się, że po roku czasu, kiedy przestaną obowiązywać ustawowe gwarancje zatrudnienia, te przeniesione osoby stracą pracę – mówi jeden z naszych rozmówców prosząc o zachowanie anonimowości. Twierdzi, że pracownicy PSE są zastraszeni i boją wypowiadać się na zewnątrz. - Mamy podpisane umowy lojalnościowe. Wypowiadać może się tylko biuro komunikacji – precyzuje inna osoba z PSE. Ale przyznaje, że choć pracodawca zapewnia, że zwolnień nie będzie, to zatrudnieni i tak obawiają się o posady.

Rzeczniczka PSE uspokaja jednak: W związku z procesem inkorporacji nie są planowane zwolnienia.

W PSE pracuje dziś w sumie ponad 1,1 tys. osób.

Reklama
Reklama

Największe oszczędności przyniesie prawdopodobnie likwidacja rad nadzorczych poszczególnych spółek terenowych. W miejsce zarządów z prezesami na czele będą powołani menadżerowie niższego szczebla. Każdym z obszarów ma zarządzać dyrektor.

Mimo to w kwietniu PSE planuje rozpisanie konkursów na zarządy spółek zależnych. - Kadencje zarządów spółek kończą się z dniem 30 czerwca br. Po tej dacie zarządy przestaną funkcjonować, ale dla zapewnienia ciągłości działania konieczne jest rozpisanie konkursów na zarządzających – tłumaczy Jarosz.

Jak wynika z naszych informacji skala oszczędności zależeć ma od efektów trwających właśnie negocjacji ze związkami zawodowymi poszczególnych spółek. Chodzi o PSE-Centrum, PSE-Północ, PSE-Południe, PSE-Wschód i PSE-Zachód działających w poszczególnych regionach i wykonujących na rzecz centrali z siedzibą w podwarszawskim Konstancinie zadania związane m.in. z utrzymaniem sieci przesyłowej.

Efektem inkorporacji będzie przejście części pracowników pod bezpośrednie zarządzanie PSE w trybie 23.1 Kodeksu pracy, czyli z roczną gwarancją zatrudnienia na dotychczasowych warunkach. „Rzeczpospolita" ze źródeł zbliżonych do organizacji związkowych dowiedziała się jednak, że działacze walczą o dłuższe gwarancje oraz odszkodowania w przypadku ewentualnych zwolnień. - W związku z tym, że nowo powstałe oddziały będą posiadały status pracodawcy, to ich dyrektorzy będą wykonywać czynności z  zakresu prawa pracy w stosunku do dotychczasowych pracowników. Natomiast dla około 50-60 osób (w skali całej Polski red.) pracodawcą zostanie PSE – tłumaczy Beata Jarosz, rzeczniczka PSE. Zaznacza przy tym, że pracownicy nadal będą pracować w dotychczasowych miejscach pracy. Pod bezpośrednim zarządzaniem centrali mają się znaleźć obszary finansowo-księgowy, audytu i spraw obronnych.

Reklama
Energetyka
Nowy sojusz energetyczny w rządzie? Apel o zwiększenie kompetencji resortu energii
Energetyka
Bloki gazowe i magazyny energii gwarancją stabilności systemu
Energetyka
Ile będą kosztować osłony chroniące przed podwyżkami cen ciepła? Minister podaje szacunki
Energetyka
Nowoczesna energetyka potrzebuje inteligentnych sieci dystrybucyjnych
Energetyka
Strategie spółek pozwolą zarobić, ale nie wszędzie
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama