Nowa ustawa wyeliminuje małych graczy

Wdrożenie ustawy ?o odnawialnych źródłach pozwoli na pozyskanie ?co najmniej 15 proc. energii ?z zielonych instalacji w 2020 r.

Publikacja: 09.04.2014 11:29

Nowa ustawa wyeliminuje małych graczy

Foto: Bloomberg

Tak przynajmniej twierdzą przedstawiciele rządu, który przyjął wczoraj projekt ustawy o OZE. Zmienia ona system wsparcia dla instalacji produkujących zielony prąd. Nie będą one już otrzymywać zielonych certyfikatów, tak jak wybudowane wcześniej jednostki, tylko zaczną konkurować w aukcjach. Wygra ten, kto zaoferuje najniższą cenę za wytworzenie 1 MWh. Swoistym wsparciem ma być gwarancja odbioru energii od zwycięzcy nawet przez 15 lat.

Priorytetem jest zmniejszenie kosztów wsparcia dla OZE. „Bez wprowadzenia proponowanej optymalizacji system wsparcia odnawialnych źródeł może kosztować 4,6–6,2 mld zł w 2015 r. oraz 7,5–11,5 mld zł w 2020 r." - czytamy w komunikacie rządu.

Tyle że – jak wyliczył Warszawski Instytut Studiów Ekonomicznych – o wiele większe wsparcie w ostatnich latach dostało górnictwo i energetyka oparta na spalaniu węgla. Od 1990 do 2012 r. poszło na to aż 170 mld zł (wg cen z 2010 r.). To 15 razy więcej niż dotacje do OZE w tym okresie.

Zdaniem Kamila Jankielewicza z kancelarii Allen & Overy ze względu na niepewność co do zasad udziału w przyszłym systemie aukcyjnym w najbliższych miesiącach możemy być świadkami przyśpieszenia realizacji projektów, tak by mogły one funkcjonować w zmienionym systemie zielonych certyfikatów, nie tracąc przy tym możliwości przejścia na system aukcyjny, jeżeli okaże się on korzystniejszy.

– Z moich obserwacji wynika, że inwestorzy posiadający już pozwolenia na budowę instalacji chcą zrealizować swoje projekty, zanim nowa ustawa wejdzie w życie. Wydaje się bowiem, że dotychczasowy system daje większe wsparcie niż aukcje, na których ceny mogą być bardzo niskie – potwierdza Marcin Prusak z banku DNB.

Tomasz Podgajniak, wiceprezes Polskiej Izby Gospodarczej Energii Odnawialnej, wyobraża sobie sytuację, w której firmy z wielkiej czwórki zmonopolizują pierwsze aukcje, oferując produkcję 1 MWh zielonej energii poniżej ceny referencyjnej, żeby nie wpuścić na rynek konkurencji. – Duzi zrekompensują to sobie w innych segmentach działalności. Ale niezależnym producentom nie będzie się to opłacało. Już teraz inwestorzy zastanawiają się, czy nie zrezygnować z działalności w Polsce w sektorze OZE – twierdzi.

Tak przynajmniej twierdzą przedstawiciele rządu, który przyjął wczoraj projekt ustawy o OZE. Zmienia ona system wsparcia dla instalacji produkujących zielony prąd. Nie będą one już otrzymywać zielonych certyfikatów, tak jak wybudowane wcześniej jednostki, tylko zaczną konkurować w aukcjach. Wygra ten, kto zaoferuje najniższą cenę za wytworzenie 1 MWh. Swoistym wsparciem ma być gwarancja odbioru energii od zwycięzcy nawet przez 15 lat.

Priorytetem jest zmniejszenie kosztów wsparcia dla OZE. „Bez wprowadzenia proponowanej optymalizacji system wsparcia odnawialnych źródeł może kosztować 4,6–6,2 mld zł w 2015 r. oraz 7,5–11,5 mld zł w 2020 r." - czytamy w komunikacie rządu.

Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie