Eksperci rosyjskiej agencji RIA Rating oceniają w najnowszej analizie, że w tym roku wydobycie gazowego koncernu może spaść o 5 proc. W lipcu i sierpniu wydobycie „spadło do wieloletniego minimum". Do tego popyt na rynku krajowym obniżył się o blisko 10 proc.. Wiele firm kupuje gaz u niezależnych producentów oferujących lepsze warunki dostaw i ceny. To jest dobra wiadomość dla wszystkich klientów Gazpromu - zauważają eksperci.
Dlaczego? Otóż w tym roku wzrasta różnica między ceną gazu rurociągowego z Rosji ceną na giełdach gazu w Europie. Gaz na wolnym rynku bardzo potaniał. Jak podaje RIA Rating średnia cena za pół roku to 312 dol./1000 m3 (Powernext, Paryż, spadek o 18,4 proc. rok do roku). Na niemieckim parkiecie EEX cena zmniejszyła się o 16,7 proc. do 307 dol.. W tym czasie gaz z Rosji był droższy średnio o 75 dol., a w czerwcu już o 100 dol.
Taka różnica w warunkach spadku popytu może mieć negatywny wpływ na eksport Gazpromu. W swoim półrocznym sprawozdaniu koncern zauważa to ryzyko i „nie wyklucza rozwoju alternatywnych mechanizmów formułowania ceny, choć na razie w ograniczonym stopniu". Zdaniem rosyjskich analityków oznacza to, że „pod naciskiem rynku, ale też rozwoju giełdowego handlu gazem i wydobycia z łupków za oceanem oraz rozwoju technologii transportu stamtąd taniego LNG, Gazprom staje się coraz bardziej ustępliwy".
Europa już jest gotowa na walkę o niższe ceny rosyjskiego gazu, coraz więcej klientów idzie do sądu (ostatnio niemiecki E.ON). Europejskie magazyny są już zapełnione pod korek. Zgodnie z danymi GIE (Gas Infrastructure Europe) wg. stanu na początek lipca średnie zapełnienie podziemnych zbiorników na terenie Unii to 70,5 proc., podczas gdy rok wcześniej było to 45 proc.