O tym, że zapisaną w chińskim kontrakcie moc przesyłu - 38 mld m3 rocznie, gazociąg osiągnie w 2024 r poinformował dziś agencję TASS Anatilij Titow, szef Gazprom transgaz Tomsk, która realizuje projekt. Co się dzieje obecnie? Trwają prace przygotowawcze, do kładzenia rur, na miejscu jest już 60 tysięcy ton elementów gazociągu.
- Do maja 2015 r przywieziemy jeszcze 200 tysięcy ton materiałów, a w całym przyszłym roku zgromadzimy na trasie 500-600 tys. ton - dodaje Tutow.
W przyszły roku budowa ruszy więc pełną parą. Na liczącej 2226 km trasie powstały cztery oddziały głównego wykonawcy - w jakuckich rejonach: Leńsku, Nieriungrińsku, Olekmińsku i Ałdańsku. Każdy rejonów objętych inwestycją dostał od Gazpromu po 7,5 mln rubli (128,6 tys. dol.) na rozwój.
Cały gazociąg Siła Syberii ma liczyć 3968 km z czego odcinek „chinski ze złoża Czajandińskiego do granicznego punktu w Błagowieszczańsku to 2000 km ( w tym 1350 km na terenie Jakucji - najzimniejszej, najtrudniejszej terenowo części Syberii).
Koszt orientacyjny samej rury to 770 mld rubli (14 mld dol.), ale cała inwestycja wraz z uruchomieniem wydobycia z dwóch złóż to już 55 mld dol..Gaz do Chin ma być wydobywany ze złoża, które zostało wprawdzie odkryte i zbadane, ale początek wydobycia zaplanowano na 2018 r. Złoże Czajandińskie oceniane jest na 1,45 bln m3 gazu i ok. 93 mln ton ropy. Przy pełnym wydobyciu rocznie będzie się z niego wyciągać 1,5 mln ton ropy i 25 mld m3 gazu. To za mało by wypełnić warunku chińskiego kontraktu, opiewającego na 38 mld m3 rocznie. Dlatego Rosjanie muszą też zainwestować w drugie złoże - Kowykta, złoże leżące 450 km na północ od Irkucka. Kryje ono w sobie tyle gazu, co całe zasoby Kanady czy Kazachstanu.