Mocno przesadzone okazały się szacunki Urzędu Regulacji Energetyki dotyczące rosnącego lawinowo zainteresowania zmianą sprzedawcy energii wśród gospodarstw domowych. Do końca 2015 r. na taki krok w tej grupie zdecydowało się nie milion – jak jeszcze w drugiej połowie 2014 r. prognozował prezes URE – lecz zaledwie 391,35 tys. klientów indywidualnych, a łącznie z firmami ich liczba nie przekroczyła 550 tys.
Niewielkie korzyści
Niecałe 400 tys. to skumulowana liczba klientów indywidualnych, którzy skorzystali ze swojego prawa do zmiany dostawcy przynajmniej raz w ciągu 8,5 roku, kiedy mamy takie prawo. Tylko w minionym roku sprzedawcę prądu zmieniło 103,6 tys. osób, co oznacza wzrosty o 36 proc. wobec rekordowego 2014 r.
Regulator przyznaje dziś, że słabnąca od początku minionego roku dynamika wzrostu liczby osób zmieniających dostawcę, którą początkowo niektórzy tłumaczyli sezonowością, w tym toku jeszcze może się pogłębić. Choć nadal prognozowane są wzrosty. – Nominalnie zmieniać sprzedawcę może ok. 8–10 tys. gospodarstw miesięcznie i do 2 tys. firm – szacuje Michał Suska, prezes doradczej firmy Energomix. Uważa on, że warunki prowadzenia biznesu przez alternatywnych sprzedawców nie zmieniły się w stosunku do tych z ostatnich miesięcy. – Nie dojdzie do boomu na rynku klientów indywidualnych w warunkach utrzymywania cen regulowanych (biznes od lat płaci według rynkowych stawek – red.) – twierdzi Suska.
Będzie to trudniejsze przy obniżonych od stycznia taryfach na prąd. Niezależne firmy handlujące energią już wcześniej narzekały na niskie marże w tym segmencie, zwłaszcza w porównaniu z zyskownością na sprzedaży do małych i średnich firm, które według cennika płacą ok. 400 zł/MWh. Dla porównania: klientom indywidualnym regulator utrzymuje taryfy na poziomie ok. 250 zł/MWh. – Na tym pułapie zarabia tylko sprzedawca taryfowy. Przy gospodarstwie zużywającym 2 MWh rocznie zarobek nie przekracza 70 zł – oblicza Tomasz Włosek, ekspert Energii dla firm. Jego zdaniem obniżenie taryfy spowoduje, że rynek klientów indywidualnych zwyczajnie się skończy.
Ale Jakub Jacewicz, dyrektor w Multimedia Polska Energia, ocenia, że niewielka obniżka taryfy będzie nieodczuwalna. – Nasza oferta jest atrakcyjna dla klientów, bo dzięki niej mogą oszczędzić w stosunku do taryf sprzedawców z urzędu – podkreśla Jacewicz.