– Proponujemy przejście na nowe formy współpracy. Mam tutaj na myśli przede wszystkim możliwą budowę w Kazachstanie elektrowni atomowej na rosyjskiej technologii – mówił Władimir Putin podczas środowego spotkania rosyjsko-kazachskiego. Druga strona jest jednak ostrożna i entuzjazmu nie wyraża. – Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, co do budowy elektrowni. Na razie mamy tylko określoną jej ewentualną lokalizację. To wieś Ulken w obwodzie Ałma-Aty – przyznał Magzum Mirzagalijew minister energetyki Kazachstanu, cytowany przez agencję Prime. Komentując propozycję, by elektrownia została zbudowana na rosyjskiej technologii, minister przypomniał, że oba kraje od lat współpracują przy projektach związanych z wydobyciem uranu.
Nuclear Power Plants/Bloomberg
– Analizujemy to zagadnienie (wykorzystanie rosyjskiej technologii-red), ale konkretnej decyzji nie podjęliśmy – powtórzył urzędnik. Kazachstan wydobywa obecnie najwięcej uranu na świecie i wydobycie rośnie. Państwowy koncern Kazatomprom współpracujący z francuskim Areva (koncern energetyki jądrowej, konkurujący ostro z rosyjskim Rosatomem – red) i japońskim Sumitomo Corp. Poziom wydobycia daje Kazachom 40 proc. światowego rynku uranu.
Największe złoża rudy uranowej są oprócz Kazachstanu także w Australii, Kanadzie, Namibii, Rosji, Republice Południowej Afryki i Brazylii. Łączne zasoby które opłaca się wydobyć starczą energetycznej branży na co najmniej 240 lat (dane OECD). Do budowy swojej elektrowni jądrowej kazachskie władze przymierzały się od ponad dekady. Rząd negocjował warunki tak z rosyjskim Rosatomem jak i z japońskim Toshiba. W 2016 r nieoczekiwanie Kazachowie ogłosili, że rezygnują z inwestycji. Tłumaczyli to nadmiarem produkowanej energii elektrycznej.
CZYTAJ TAKŻE: Bruksela nie chce rosyjskiej atomówki w Turcji