Ministrowie jadą do Brukseli. Na stole miliardy dla polskich kopalń

Rządowa delegacja z minister przemysłu Marzeną Czarnecką oraz ministrem aktywów państwowych Borysem Budką wznawia rozmowy z Komisją Europejską. Dotyczą one zgody i notyfikacji pomocy publicznej dla polskiego górnictwa. – To priorytetowe zadanie dla mojego resortu – zapewnia minister Czarnecka. Problemy górnictwa jednak rosną wraz z rosnącymi zapasami surowca przy kopalniach i elektrowniach. Głos zabrały związki zawodowe.

Publikacja: 04.02.2024 20:16

Rządowa delegacja z minister przemysłu Marzeną Czarnecką oraz ministrem aktywów państwowych Borysem

Rządowa delegacja z minister przemysłu Marzeną Czarnecką oraz ministrem aktywów państwowych Borysem Budką wznawia rozmowy z Komisją Europejską

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Sawicki

W poniedziałek, 5 lutego ministrowie przemysłu i aktywów państwowych będą rozmawiać w Brukseli z wiceprzewodniczącymi Komisji Europejskiej: Margrethe Vestager, komisarz ds. konkurencji oraz z Marošzem Šefčovičzem odpowiedzialnym za wdrożenie Zielonego Ładu w UE. Głównym tematem będzie notyfikacja pomocy publicznej dla polskich kopalń. Chodzi o dotacje z krajowego budżetu do tzw. redukcji wydobycia węgla rzędu 28,8 mld zł., do końca 2031 r. Środki trafiają do spółek wydobywających węgiel energetyczny, które notują rosnące długi. Jak informowała nas na początku stycznia minister przemysłu Marzena Czarnecka, zatwierdzenie przez Komisji Europejskiej pomocy publicznej dla górnictwa to priorytetowe zadanie dla jej resortu. – Zajmuję się naprawieniem tego zaniedbania od pierwszych godzin powierzenia mi funkcji. Środki te mają żywotne znaczenie dla kopalń, przedsiębiorstw, dla górników i ich rodzin – przekonuje minister.

Wspominana dotacja do redukcji wydobycia to nic innego jak wsparcie nierentowanych kopalń, gdzie wydobycie węgla spada. Nadal jednak surowiec jest potrzebny polskiej gospodarce.

Czytaj więcej

Energetyka znalazła się w cieniu Śląska

Węgiel nadal potrzebny

Elektrownie opalane węglem kamiennym odpowiadały w 2023 r. bowiem za 46,8 proc. produkcji energii w Polsce. Zgodnie z najbardziej aktualnymi prognozami resortu klimatu i środowiska z początku 2023 r., ujętych w nieprzyjętymi ostatecznie projekcie aktualizacji Polityki Energetycznej Polski do 2040 r., w 2030 r. elektrownie opalane węglem kamiennym mają zapewniać energię naszemu krajowi już tylko rzędu 20,6 proc. Nadal będzie jednak to niezbędna rezerwa do zabezpieczenia dostaw energii, a tym samym popyt na węgiel z polskich kopalń nadal będzie miał zbyt, choć w skali ponad dwukrotnie mniejszej niż obecnie. Polskie kopalnie węgla kamiennego na Śląsku są jednak nierentowne. W 2023 r. kopalnie Polskiej Grupy Górniczej (PGG) dostarczyły ok. 21 mln ton węgla, czyli o 1,5 mln to mniej niż rok wcześniej. Zaś w przyszłym roku wydobycie ma spaść do ok. 20 mln ton. Lubelska Bogdanka wydobyła ponad 7 mln ton, Południowy Koncern Węglowy (dawniej Tauron Wydobycie) 5 mln ton, Węglokoks Kraj kopalnia Bobrek – Piekary - 1,2 oraz ok. 1 – 1,2 mln ton prywatna PG Silesia należąca do Bumechu. Ostatnie analizy resortu klimatu i środowiska ujęte projekcie aktualizacji Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. wskazują, że za 6 lat ogólne wydobycie węgla wyniesie ok. 21 mln ton. Aby jednak dotrzymać poziom wydobycia węgla dla potrzeb polskiej energetyki kopalnie potrzebują wsparcia finansowego, aby nadal funkcjonować. Nie można jednak tego zrobić bez uprzedniej zgody Komisji Europejskiej, która stoi na straży konkurencyjności podmiotów działających na wspólnym rynku.

Czytaj więcej

Rząd ma pchnąć wielkie zielone inwestycje. Znamy szczegóły

Historia notyfikacji

Ministerstwo Aktywów Państwowych kierowane wówczas przez ministra Jacka Sasina przekazało 2 marca 2022 r. do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wniosek notyfikacyjny dotyczący systemu wsparcia dla sektora wydobywczego węgla kamiennego w Polsce, z prośbą o przedłożenie w Komisji Europejskiej co stało się 4 marca tego samego roku. Od tamtego czasu trwały kilkukrotne konsultacje między unijnymi urzędnikami, a ministerstwem aktywów państwowych. Na początku 2023 r. ówczesny rząd Prawa i Sprawiedliwości zapowiadał przedstawienie aktualizacji wniosku notyfikacyjnego dotyczącego wydłużenia pracy jednej z kopalń, co miało wynikać z problemami podaży węgla w czasie kryzysu energetycznego. Rozmowy przedłużały się bez finału. W dokumentach z Komisją Europejską uzgodnioną datę graniczną wydania takowej decyzji i jest nią czerwiec 2024 r. Nowy rząd chce przełamać impas w tych rozmowach choć nie będzie łatwo. Pytana przez naszą redakcję Komisja Europejska jeszcze pod koniec ub. roku, przypomniała, że państwa członkowskie mogą przyznawać pomoc tylko na pokrycie kosztów nadzwyczajnych wynikających z zamknięcia niekonkurencyjnych kopalń węgla kamiennego. Z tych ostatnich można m.in. finansować odprawy emerytalne, renty wyrównawcze i świadczenia z ubezpieczenia społecznego dla pracowników, którzy stracili pracę. Komisja nie daje jednak złudzeń co do ew. wyjątków w kwestii wydłużenia okresu działalności kopalń. – Decyzja Rady UE dopuszcza pomoc jedynie w przypadku takich kosztów nadzwyczajnych w związku z zamknięciem kwalifikujących się kopalń węgla, a nie w związku z kontynuacją ich działalności – podkreślała Komisja Europejska w odpowiedzi na nasze pytania. Nowy polski rząd chce poznać szczegóły stanowiska Brukseli dotyczącego ew. zastrzeżeń notyfikacji. – Jak wiadomo, rząd PiS pomimo długiego upływu czasu nie dokończył tej procedury. Chcemy to szybko zmienić, wybieram się do Brukseli, by spotkać się z komisarzami europejskimi i ustalić dlaczego wniosek od dwóch lat „leży w zamrażalce”, a potem rozpocząć rozmowy w sprawie notyfikacji, tak aby jak najszybciej się da zakończyć całą procedurę – zapowiedziała minister Czarnecka pytana w styczniu przez „Rzeczpospolitą” o cel lutowej wizyty w Brukseli.

Czytaj więcej

Rządowa pomoc w drodze do kopalń. Są zapowiedzi nowej minister

Przed rozmowami w Komisji Europejskiej, minister Czarnecka spotkała się z górniczą „Solidarnością”. – Po powrocie mamy się spotkać ponownie. Być może wtedy dowiemy się, jakie warunki stawia Komisja Europejska i kiedy oczekiwana przez wszystkich notyfikacja nastąpi – czytamy na stronie Górniczej Solidarności, gdzie zamieszono stanowisko przewodniczącego Górniczej Solidarności Bogusław Hutek.

Czytaj więcej

Marek Wesoły, wiceminister aktywów państwowych: Chcemy uniknąć węglowego szoku cen

Długi rosną mimo rekordowego zysku w czasie kryzysu

Tymczasem długi polskich kopalń rosną. Zobowiązania krótko i długoterminowe polskiego górnictwa wedle ostatnich dostępnych Agencji Rozwoju Przemysłu do końca września 2023 r. wynoszą 16,3 mld zł. Rok wcześniej w analogicznym okresie było to ok. 1 mld zł mniej. Problem jest palący, dlatego też mimo braku oficjalnej zgody Brukseli, Skarb Państwa na bazie przyjętej w styczniu 2022 r. przez Parlament ustawy o pomocy dla sektora górnictwa węgla kamiennego rozpoczął dotacje polskich kopalń. Środki z budżetu państwa na finansowanie dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych polskie kopalnie otrzymały w kwocie łącznie 1,6 mld zł z czego: PGG 1,43 mld zł oraz Południowy Koncern Węglowy (dawniej Tauron Wydobycie) 177 mln zł. Środki te kopalnie otrzymały w 2022 r. W 2023 r. kopalnie nie zgłosiły zapotrzebowania na pomoc Skarbu Państwa. Wynikało to z bardzo dobrych wyników finansowych w 2022 r. Wówczas, w czasie kryzysu energetycznego wynik netto największej grupy kopalń – Polskiej Grupy Górniczej wyniósł 2,53 mld zł zysku netto. Wówczas ceny węgla osiągały jednak rekordowe poziomy w związku z agresją Rosji na Ukrainę. Przed kryzysem, w 2021 r. spółka odnotowała stratę rzędu 3,8 mld zł. Hossa długo jednak nie trwała. W listopadzie 2023 r. polskie kopalnie szacowały lukę w przychodach w 2024 r. na łącznie ok. 7 mld zł. Z tego ok. 5,5 mld zł przypada na największą górniczą spółkę - PGG, a pozostała część głównie na Południowy Koncern Węglowy. Niewielkie potrzeby zgłaszał także Węglokoks Kraj.

Minister Czarnecka zapewnia jednak, że środki rzędu 7 mld zł na pomoc publiczną dla spółek – PGG, Południowy Koncern Węglowy i Węglokoks Kraj – zostały zabezpieczone w ustawie okołobudżetowej na ten rok.

Czytaj więcej

PGG dzieli zyski. Na to poszły miliardy

Kolejny problem – rosnące zwały węgla

Problemy finansowe kopalń potęgują zwały węgla kamiennego przy kopalniach i elektrowniach. Zgodnie z danymi Agencji Rozwoju Przemysłu ilość węgla kamiennego energetycznego na składowiskach przy kopalniach według stanu na listopad 2023 r. wynosiła ok. 4,3 mln ton. W analogicznym okresie roku poprzedniego było to zaledwie 1,8 mln ton. Idąc dalej, według danych Agencji Rozwoju Energii stan zapasów paliw w elektrowniach i elektrociepłowniach (zawodowe i przemysłowe) na koniec listopada wynosił ok. 8,9 mln ton węgla kamiennego. Rok wcześniej było to 5,7 mln ton. Z kolei jak informuje nas Urząd Regulacji Energetyki (URE), wielkość zapasów wymaganych (zgodnie z rozporządzeniem Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej w sprawie zapasów paliw w przedsiębiorstwach energetycznych) wynosiła 3,21 mln ton. – Przedsiębiorstwa posiadały zatem dość znaczną - w stosunku do wielkości wymaganej - nadwyżkę węgla kamiennego – informuje nas URE. Rosnące lawinowo zapasy węgla niepokoją związki zawodowe i górniczą „Solidarność”.

Związki zawodowe przekonują, że źródła problemu leżą po stronie spółek elektroenergetycznych. – Chodzi o brak kontraktów na węgiel ze strony państwowych spółek energetycznych, brak odbioru węgla już zakontraktowanego czy kwestię rosnącego importu węgla, którym Polska jest dosłownie "zasypana". Poważne perturbacje mogą zresztą dopiero nastąpić, bo na razie mamy zimę, a zwałowiska i tak są wypełnione po brzegi. Co się stanie, kiedy przyjdzie lato i zapotrzebowanie na surowiec spadnie? – pyta wspominany wyżej Bogusław Hutek kierując uwagę na spółki elektroenergetyczne.

Zapytaliśmy o to czterech największych producentów energii w Polsce, wszystkie grupy jednak oddalają te zarzuty. Polska Grupa Energetyczna, Enea, Tauron i Energa przyznają jednak, że ilość węgla na składowiskach, we wszystkich lokalizacjach, przekracza stany wymagane wspominanym rozporządzaniem. Spółki wskazują, że wynika to z mniejszego w 2023 r. względem 2022 r. zapotrzebowania na prąd w oraz wyższą produkcją energii z OZE. – Zasoby węgla są wykorzystywane w zależności od wielkości produkcji, na którą decydujący wpływ ma zapotrzebowanie systemu, temperatura i skala generacji z OZE – tłumaczy nam Berenika Ratajczak rzeczniczka Enei.

Czytaj więcej

Coraz mniej energii z węgla, a coraz więcej z OZE. Są najnowsze dane

Jednak na pytanie o odbiory zamówionego węgla z polskich kopalń, grupy zaprzeczają jakoby nie odbierały zakontraktowanego surowca. – Tauron Wytwarzanie, zgodnie z zawartym kontraktami na rok 2024, realizuje dostawy na podstawie uzgodnionych harmonogramów dostaw – wyjaśnia Tauron. Podobnie raportuje Energa. - Spółki Grupy Energa odbierają węgiel na bieżąco zgodnie z zawartymi kontraktami – informuje nas gdańska spółka. Stanowczo stawia sprawę także największy producent energii w Polsce, Polska Grupa Energetyczna. – W 2023 r. wszystkie ilości zostały odebrane zgodnie z kontraktacją. Odbiory w 2024 r. przebiegają bez zakłóceń – informuje biuro prasowe PGE. Nieco inaczej na to samo pytanie odpowiada zaś Enea. – Zapas (węgla – red.) jest na bieżąco dostosowywany do produkcji – przekazuje rzeczniczka Enei.

Problemy z brakiem notyfikacji, piętrzącymi się zapasami, spadającą ceną węgla, która pogłębia nierentowność kopalń będzie jednym z głównych wyzwań rządowego tandemu minister Czarneckiej i ministra Budki. Ministrowie pracują zresztą już razem na Uniwersytecie Śląskim w Katedrze Transformacji Energetycznej, gdzie szefową jest prof. Czarnecka, a jej adiunktem jest dr Budka.

W poniedziałek, 5 lutego ministrowie przemysłu i aktywów państwowych będą rozmawiać w Brukseli z wiceprzewodniczącymi Komisji Europejskiej: Margrethe Vestager, komisarz ds. konkurencji oraz z Marošzem Šefčovičzem odpowiedzialnym za wdrożenie Zielonego Ładu w UE. Głównym tematem będzie notyfikacja pomocy publicznej dla polskich kopalń. Chodzi o dotacje z krajowego budżetu do tzw. redukcji wydobycia węgla rzędu 28,8 mld zł., do końca 2031 r. Środki trafiają do spółek wydobywających węgiel energetyczny, które notują rosnące długi. Jak informowała nas na początku stycznia minister przemysłu Marzena Czarnecka, zatwierdzenie przez Komisji Europejskiej pomocy publicznej dla górnictwa to priorytetowe zadanie dla jej resortu. – Zajmuję się naprawieniem tego zaniedbania od pierwszych godzin powierzenia mi funkcji. Środki te mają żywotne znaczenie dla kopalń, przedsiębiorstw, dla górników i ich rodzin – przekonuje minister.

Pozostało 93% artykułu
Energetyka Zawodowa
Jest podpis pod projektem. Rząd spieszy się z mrożeniem cen prądu
energetyka
Były prezes Orlenu Daniel Obajtek: Wytrzymałem w tym piekle 6 lat
Energetyka Zawodowa
W Płocku wykluły się cztery sokoły wędrowne. Orlen ogłosił konkurs na imiona
Energetyka Zawodowa
Ekonomiczny żywot starych węglówek Taurona dobiega końca. Zwolnień nie będzie
Energetyka Zawodowa
Rekordowe wyniki Taurona. W tle 8 miliardów rekompensat