Akcjonariusze Rafako zdecydują na walnym zgromadzeniu, zwołanym na 14 listopada br., o emisji akcji bez prawa poboru, skierowanej do wierzycieli układowych. Na to musi się zgodzić główny udziałowiec, a więc obligatariusze PBG, a z tym łatwo nie będzie. Wszystko wskazuje na to, że może dojść do przerwy w zaplanowanych obradach. Jak wynika z naszych rozmów, sama konwersja długu na akcje niewiele spółce może dać.
Będzie przerwa
Rafako podkreśla, że dla ratowania firmy najważniejszą kwestią pozostaje decyzja akcjonariuszy o zgodzie na bezwarunkową konwersję wierzytelności na akcje, która powinna być podjęta w listopadzie.
– Rafako posiada biznesplan. Zakładamy, że w 2024 r. odbudujemy portfel zamówień i wejdziemy na ścieżkę poprawy rentowności działalności. Plan na 2024 r. zakłada oddłużenie spółki, uzyskanie dodatnich kapitałów i dostępu do linii gwarancyjnych, co będzie możliwe po przeprowadzeniu konwersji wierzytelności na akcje – zapewnia Rafako.Nie stanie się to jednak na najbliższym walnym spółki.
Czytaj więcej
Kluczowe walne zgromadzenie firmy miało dać odpowiedź, czy spółka ma szanse na przeżycie. Rozstrzygnięć na razie nie będzie.
– Biorąc pod uwagę aktualny status uzyskiwania zgody w formie wspólnego stanowiska obligatariuszy, od której zależy sposób głosowania przez PBG nad zaproponowanymi przez zarząd Rafako projektami uchwał, PBG zamierza zgłosić na NWZA propozycję ogłoszenia przerwy w obradach. W tej sytuacji jest to jedyne rozwiązanie – mówi Bartosz Sierakowski, zarządca PBG, właściciela największego pakietu akcji firmy (26,4 proc.).