Operator szykuje rewolucję, która pozwoli na przyjęcie energii z OZE i atomu

Kosztem 64 mld zł Polskie Sieci Elektroenergetyczne mają przygotować Polskę na odbiór energii z OZE i atomu. Operator sieci ujawnił plany inwestycyjne do 2034 r. Spółka w piątek 15 marca przedstawiła do konsultacji projekt planu rozwoju sieci przesyłowej (PRSP) na lata 2025 - 2034.

Publikacja: 15.03.2024 14:34

Decyzje administracyjne będące podstawą lokalizacji sieci energetycznej na cudzych nieruchomościach

Decyzje administracyjne będące podstawą lokalizacji sieci energetycznej na cudzych nieruchomościach stanowią przedmiot informacji publicznej. Zakład energetyczny musi je ujawnić

Foto: Fotorzepa/ Krzysztof Skłodowski

Dokument „Plan rozwoju w zakresie zaspokojenia obecnego i przyszłego zapotrzebowania na energię elektryczną na lata 2025 – 2034” zawiera wariantowe scenariusze rozwoju KSE, plany rozbudowy infrastruktury przesyłowej oraz wyniki analiz wystarczalności zasobów wytwórczych. Po przeprowadzeniu konsultacji dokument trafi do uzgodnienia z prezesem Urzędu Regulacji Energetyki, a następnie będzie podstawą do prowadzenia inwestycji przez PSE.

Czytaj więcej

PSE podsumowuje 2023 rok. Więcej zielonej energii i więcej importu

Część planów inwestycyjnych Polskich Sieci Elektroenergetycznych do 2034 r. uwzględnia budowę 4850 km torów nowych linii 400 kV, 28 nowych i 110 zmodernizowanych stacji oraz lądową linię stałoprądową.

Więcej energii z OZE i atomu

– Realizacja projektów przedstawionych w PRSP stanowi niezbędny element transformacji energetycznej Polski, a docelowo pozwoli na osiągnięcie przez nasz kraj neutralności klimatycznej  w perspektywie 2050 r. Planowane inwestycje stanowią odpowiedź na dynamicznie zachodzące zmiany i pozwolą przygotować na nie sieć – mówi Grzegorz Onichimowski, prezes PSE.

Jak podają PSE, plan uwzględnia zachodzące zmiany strukturalne w KSE, takie jak postępująca elektryfikacja ciepłownictwa i transportu oraz powstanie nowych dużych odbiorców energii elektrycznej, co znacząco wpłynie na wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną i moc w systemie.

Czytaj więcej

Polsce pilnie potrzeba magazynów energii

Rozwój sieci przesyłowej przedstawiony w dokumencie będzie stanowić solidną podstawę do przeprowadzenia zmian w otoczeniu KSE, wynikających z procesu transformacji energetycznej. - Umożliwi także przyłączenie nowych jednostek wytwórczych, w tym źródeł odnawialnych i jądrowych-podają PSE. Pozwoli m.in. na wyprowadzenie do ok. 18 GW mocy z morskich elektrowni wiatrowych, 45 GW elektrowni fotowoltaicznych, ponad 19 GW farm wiatrowych oraz przyłączenie elektrowni jądrowej na Pomorzu, a także oddanie do eksploatacji małych reaktorów jądrowych. Jednym z najważniejszych projektów w planie rozwoju jest budowa połączenia stałoprądowego (HVDC), łączącego północ z południem kraju. Pozwoli to na przesłanie mocy z nowych źródeł wytwórczych do odbiorców, bez obciążania przy tym reszty sieci przesyłowej.

Więcej mocy OZE, ale czy tyle samo więcej energii? 

Jak wynika z raportu w perspektywie najbliższych 10 lat elektrownie fotowoltaiczne oraz wiatrowe mogą rozwijać się szybciej niż to wynika z dokumentów strategicznych Według analiz PSE, w 2034 r. źródła OZE mogłyby dostarczyć, w zależności od scenariusza, od 162 do 212 TWh energii elektrycznej rocznie, jednak ich realna produkcja będzie na poziomie 139-163 TWh, co przekłada się na 55-58 proc. udziału w krajowej produkcji energii elektrycznej netto.

Podstawą założeń do rozwoju otoczenia sieci przesyłowej są obowiązujące dokumenty strategiczne: Krajowy Planu na Rzecz Energii i Klimatu, Polityka Energetyczna Polski, Program Polskiej Energetyki Jądrowej, ustawa o promowaniu wytwarzania energii w morskich elektrowniach wiatrowych, Polska strategia wodorowa do roku 2030 z perspektywą do 2040 r.

PSE przewiduje jednak, że w perspektywie najbliższych 10 lat elektrownie fotowoltaiczne oraz wiatrowe mogą rozwijać się szybciej niż to wynika z dokumentów strategicznych. Z kolei polska sieć przesyłowa za 10 lat ma nie ograniczać możliwości prowadzenia procesu transformacji energetycznej, a co za tym idzie, nie może stanowić wąskiego gardła dla osiągnięcia celu, jakim jest neutralność klimatyczna w 2050 r. Po 2034 r. sieć przesyłowa powinna przewidywać możliwość dalszego wzrostu udziału OZE w produkcji energii elektrycznej w odpowiednich lokalizacjach.

Sieć przesyłowa powinna być gotowa na ten wzrost i pozwolić na przesyłanie energii w celu pokrycia ponad 240 TWh rocznego zużycia energii elektrycznej netto i nawet 42 GW szczytowego zapotrzebowania na moc. Dla porównania w 2023 r. zużycie wyniosło 167 TWh, a najwyższe zapotrzebowanie na moc - ponad 27 GW.

Rozwój sieci przesyłowej nie może prowadzić do szokowego wzrostu taryf przesyłowych oraz powinien minimalizować ryzyko powstawania kosztów osieroconych. Wzrost taryf przesyłowych powinien wynikać z uzasadnionych nakładów i kosztów transformacji - podkreśla PSE.

Łączne szacowane nakłady na inwestycje planowane przez PSE to ok. 64 mld zł do 2034 r.

Dokument „Plan rozwoju w zakresie zaspokojenia obecnego i przyszłego zapotrzebowania na energię elektryczną na lata 2025 – 2034” zawiera wariantowe scenariusze rozwoju KSE, plany rozbudowy infrastruktury przesyłowej oraz wyniki analiz wystarczalności zasobów wytwórczych. Po przeprowadzeniu konsultacji dokument trafi do uzgodnienia z prezesem Urzędu Regulacji Energetyki, a następnie będzie podstawą do prowadzenia inwestycji przez PSE.

Część planów inwestycyjnych Polskich Sieci Elektroenergetycznych do 2034 r. uwzględnia budowę 4850 km torów nowych linii 400 kV, 28 nowych i 110 zmodernizowanych stacji oraz lądową linię stałoprądową.

Pozostało 88% artykułu
Elektroenergetyka
Kolejny alarmujący raport. Rosną wątpliwości o stan bezpieczeństwa energetycznego
Elektroenergetyka
Bez pilnych działań polskiej gospodarce grożą braki prądu
Elektroenergetyka
Chiny uchwaliły rewolucyjne prawo energetyczne
Elektroenergetyka
PSE przestrzega: braki rezerwy mocy w energetyce mogą się powtarzać
Materiał Promocyjny
Ładowanie samochodów w domu pod każdym względem jest korzystne
Elektroenergetyka
Polsce nie zabrakło mocy do produkcji prądu. NIK przestrzega jednak na przyszłość