Rozwój czy niedorozwój sieci energetycznych w Polsce

Najwięksi dystrybutorzy energii i Urząd Regulacji Energetyki podpisali Kartę Transformacji Sieci Dystrybucyjnych Polskiej Energetyki. Ta zapowiada rozwój sieci energetycznych i transformację energetyczną w Polsce z udziałem OZE. Tymczasem premier zapowiada cięcia.

Publikacja: 08.11.2022 13:35

Rozwój czy niedorozwój sieci energetycznych w Polsce

Foto: Adobe Stock

Karta obejmuje m.in. finansowanie koniecznych inwestycji w związku z potrzebą dostosowania do transformacji energetycznej w Polsce, infrastruktury sieciowej. Inwestycje te miałyby zostać przeprowadzone w okresie od 2023 do 2030 r. według URE do 2030 roku krajowy system elektroenergetyczny (KSE) czekają ogromne zmiany. Trzeba będzie do niego przyłączyć m.in. ponad 20 GW źródeł słonecznych o potencjale produkcyjnym 21 TWh rocznie i ponad 14 GW lądowych elektrowni wiatrowych o potencjale produkcyjnym 37 TWh rocznie. Przewiduje się, że w tym czasie liczba odbiorców przyłączonych do sieci wzrośnie o ponad 2 mln.

Wieloletni plan inwestycyjny

Kartę podpisały i porozumienie zawarły ENEA Operator Sp. z o.o., STOEN Operator Sp. z o.o., ENERGA-OPERATOR S.A., PGE Dystrybucja S.A oraz TAURON Dystrybucja S.A oraz Urząd Regulacji Energetyki. Mają wspólnie najbardziej efektywne wykorzystanie sieci dystrybucyjnych prądu. Te muszą być przygotowane na coraz bardziej dynamiczny rozwój energetyki.

Tymczasem rzeczywistość jest mało kolorowa. Jak mówią eksperci z tych spółek, sieci są stare, niewydolne i nie pozwalają na rozwój i dystrybucję energii np. rozproszonej.

Czytaj więcej

Nowy model taryfy na dystrybucję energii ma działać już od 2023 roku

- Wiek sieci operatorów sięga nawet kilkudziesięciu lat, a musimy sprostać budowie nowych powiązań sieciowych, przyłączać odbiorców. Bez rozwoju sieci i zdolności przyłączeniowych nie będzie możliwości przyłączania nowych źródeł OZE – mówi anonimowo Rzeczpospolitej ekspert z jednej z firm energetycznych. - Aby efektywnie rozwijać sieć i jednocześnie ją modernizować, środki w dyspozycji operatorów musiałyby być o wiele większe.

A wiadomo, że zakres działań inwestycyjnych, modernizacyjnych i odtworzeniowych jest objęty planem rozwoju zatwierdzanym przez Prezesa URE. Plany rozwoju w sposób oczywisty mają znaczenie też dla odbiorców, gdyż mają bezpośrednie przełożenie na poziom przyszłych taryf przedsiębiorstw sieciowych - mianowicie koszty wynikające z nakładów inwestycyjnych przedsiębiorstw stanowią bowiem podstawę do kalkulacji taryf.

- Zatem rolą Prezesa URE jest także to, aby plany nie skutkowały nadmiernym wzrostem cen i stawek opłat dla odbiorców. Konsekwencją powyższego jest to, że potrzeby operatorów są i będą wysokie, a działania regulatora muszą zderzyć te potrzeby z interesami ekonomicznymi odbiorców - mówi nasz rozmówca.

Zapowiedzi cięć w 2023 r.

Pytany o zapowiedzi Premiera na temat drastycznych cięć w inwestycjach w spółkach i ograniczenie ich do niezbędnych w 2023 r., wskazuje, że jest sceptyczny i chciałby poznać szczegółowy projekt rozwiązań legislacyjnych - rolę ochronną dla odbiorców sprawuje właśnie Prezes URE w procesie zatwierdzania planów.

Tymczasem URE zapowiada wieloletni i wielokierunkowy proces inwestycji o niespotykanej dotychczas skali. Te mają zmienić system dystrybucji energii w Polsce, czyniąc go bardziej przyjaznym dla odbiorców energii, przyczyniając się jednocześnie do rozwoju energetyki obywatelskiej, opartej o odnawialne źródła energii.

Czytaj więcej

Podwyżki cen prądu jeszcze w tym roku? Prezes URE: Musimy poczekać

Z prawnego punktu widzenia

Ten plan jednak wymaga nie tylko modernizacji przestarzale sieci, ale również budowy energetycznych linii bezpośrednich. A na nie od 2003 r. URE nie wydało ani jednej pozytywnej decyzji. Stąd nie mogła powstać ani jedna linia bezpośrednia dystrybucji energii elektrycznej produkowanej z wiatru czy słońca – komentuje mec. Przemysław Kałek, partner w kancelarii Radzikowski, Szubielska i Wspólnicy. Jak URE chce osiągnąć zapowiadane 50 proc. wzrost udziału energii OZE krajowym miksie w 2030 r?

Zdaniem mec. Przemysława Kałka, URE nie wydawał do tej pory pozwoleń na budowę linii bezpośredniej z powodu problemu z ich definicją. Zgodnie z nią jest to linia elektroenergetyczna łącząca wydzieloną jednostkę wytwarzania energii elektrycznej bezpośrednio z odbiorcą lub linią elektroenergetyczną łączącą jednostkę wytwarzania energii elektrycznej przedsiębiorstwa energetycznego z instalacjami należącymi do tego przedsiębiorstwa albo instalacjami należącymi do przedsiębiorstw od niego zależnych.

- Według Prezesa URE linia bezpośrednia dopuszczalna jest wyłącznie w układzie, w którym ani jednostka wytwórcza ani odbiorca połączeni linią bezpośrednią nie są jednocześnie przyłączeni do sieci elektroenergetycznej operatora systemu elektroenergetycznego. W takim przypadku odbiorca musiałby brać na siebie ryzyko i konsekwencje niedostarczenia energii elektrycznej z jednostki wytwórczej w okresie jej remontu czy awarii, bez możliwości zasilenia się w tym czasie z sieci elektroenergetycznej – mówi mec. Przemysław Kałek, Partner w Kancelarii Radzikowski, Szubielska i Wspólnicy.

Czytaj więcej

Jak sfinansować projekty atomowe? Polaków czekają trudne negocjacje

Obcinanie budżetów spółek

A skoro będą pomijane linie operatorów - nie będą z tego tytułu pobierane opłaty. Przez to w konsekwencji będą uszczuplane przychody operatorów. A zatem można domniemać, że mniej środków będzie szło w przyszłości na rozwój sieci operatorów i modernizacje istniejących.

Według dr inż. Jacka Biskupskiego ze Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej Polska PV, jest wyjście z tej sytuacji. To unijny fundusz rozwoju sieci zwany FM (fundusz modernizacyjny), który służy do realizacji celów polityki energetyki klimatycznej, z której Polska jest największym beneficjentem.

- Polska ma prawo do ponad 40 proc. tych środków. Aktualnie możemy pozyskać z tego funduszu 30 miliardów złotych, za które można poprawić infrastrukturę techniczną umożliwiając w wybranych punktach podłączenie linii bezpośrednich – wskazuje dr inż. Jacek Biskupski.

W obecnej rzeczywistości mamy do czynienia z drastycznym wzrostem cen za energię elektryczną a także ogromnymi utrudnieniami w dostępie do źródeł energetycznych. Jak mówi mec. Kałek, prawo w tym zakresie musi się zmienić, jeśli Polska chce jak najszybciej uzyskać bezpieczeństwo energetyczne i w pełnym wymiarze korzystać z miksu energetycznego, którego ważnym elementem są źródła OZE przy wytwarzaniu energii elektrycznej. Obecnie trwają w Polsce prace nad nowelizacją ustawy Prawo energetyczne, które dają nadzieję na pozytywne zmiany w zakresie budowy i wykorzystania linii bezpośrednich.

Czytaj więcej

Problem wypowiadania klientom umów na prąd. UOKiK i URE uspokajają, ale...

Karta obejmuje m.in. finansowanie koniecznych inwestycji w związku z potrzebą dostosowania do transformacji energetycznej w Polsce, infrastruktury sieciowej. Inwestycje te miałyby zostać przeprowadzone w okresie od 2023 do 2030 r. według URE do 2030 roku krajowy system elektroenergetyczny (KSE) czekają ogromne zmiany. Trzeba będzie do niego przyłączyć m.in. ponad 20 GW źródeł słonecznych o potencjale produkcyjnym 21 TWh rocznie i ponad 14 GW lądowych elektrowni wiatrowych o potencjale produkcyjnym 37 TWh rocznie. Przewiduje się, że w tym czasie liczba odbiorców przyłączonych do sieci wzrośnie o ponad 2 mln.

Pozostało 92% artykułu
Elektroenergetyka
Październikowa zadyszka wiatru i renesans węgla brunatnego
Elektroenergetyka
Kolejny alarmujący raport. Rosną wątpliwości o stan bezpieczeństwa energetycznego
Elektroenergetyka
Bez pilnych działań polskiej gospodarce grożą braki prądu
Elektroenergetyka
Chiny uchwaliły rewolucyjne prawo energetyczne
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Elektroenergetyka
PSE przestrzega: braki rezerwy mocy w energetyce mogą się powtarzać