UOKiK wytropił nieprawidłowości na rynku pomp ciepła. Ich kontrola budzi emocje

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął 18 postępowań dotyczących nieprawidłowości przy sprzedaży pomp ciepła. Wkrótce przedstawi efekty kontroli jakości tych urządzeń grzewczych. W debacie publicznej nie milkną echa wydłużenia okresu weryfikacji dla niektórych producentów pomp ciepła.

Publikacja: 15.05.2024 09:00

UOKiK wytropił nieprawidłowości na rynku pomp ciepła. Ich kontrola budzi emocje

Foto: JPC-PROD/shutterstock

Producenci i importerzy pomp ciepła dostali więcej czasu na dostosowanie się do zmian w procesie weryfikacji jakości tych urządzeń. Decyzję podjął Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Opozycja grzmi, że to działanie na korzyść dostawców słabej jakości urządzeń, a minister klimatu i środowiska (MKiŚ) podjęła kontrolę tej decyzji. Nowe rygorystyczne normy jakości miały sprawić, że urządzenia gorszej jakości będą wyeliminowane z rynku.

Zmiany w programie „Czyste Powietrze”

Od 22 kwietnia 2024 r. obowiązują nowe zasady w programie „Czyste Powietrze”, obejmujące m.in. wymogi dotyczące pomp ciepła, na które beneficjenci programu mogą uzyskać dofinansowanie. Zgodnie z wprowadzonymi zmianami, pompy ciepła kupione od 14 czerwca 2024 r. miały być kosztem ujętym dofinansowaniem tylko wtedy, gdy ich parametry techniczne będą potwierdzone wpisem na listę zielonych urządzeń i materiałów (ZUM) na podstawie badań przeprowadzonych w akredytowanym laboratorium zlokalizowanym w kraju UE lub EFTA.

Badania pomp ciepła muszą potwierdzać spełnienie wymagań technicznych określonych w unijnych rozporządzeniach o etykietowaniu. Jednak – jak informuje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) – producenci i importerzy pomp ciepła dostali więcej czasu na dostosowanie się do zmian w programie „Czyste Powietrze”.

Czytaj więcej

Normy jakości dla pomp ciepła łapią opóźnienie

– Wymagane badania techniczne urządzeń z europejskimi znakami jakości producenci mają dostarczyć do 31 grudnia 2024 r. To zagwarantuje im obecność na liście zielonych urządzeń i materiałów (lista ZUM) programu – informuje Fundusz.

Jak wskazuje biuro prasowe NFOŚiGW, korzystający z programu do wymiany kopciuchów będą mieli dzięki temu zagwarantowany szeroki wybór urządzeń. Dla nich nic się zmienia – zgodnie z wprowadzonymi zmianami programu, od 14 czerwca br. mogą oni wybierać pompy ciepła, kotły zgazowujące drewno i kotły na pellet tylko z listy ZUM – czytamy w komunikacie.

Czym jest specjalna lista jakości dla urządzeń grzewczych?

Nowe normy jakości dla pomp ciepła wpływają głównie na wnioski o dotacje na zakup pomp ciepła w ramach programu wymiany kotłów węglowych „Czyste Powietrze”.

– Dokumentacja programowa od początku realizacji programu czyli od 2018 r. określa wymogi techniczne, które muszą spełniać pompy ciepła, w tym przede wszystkim minimalną klasę efektywności energetycznej, wskazując podstawy prawne z tym związane (chodzi głównie o dedykowane rozporządzenia unijne) – wyjaśnia NFOŚiGW. Dlatego też w ramach umowy z Instytutem Ochrony Środowiska (IOŚ-PIB) NFOŚiGW uruchomił w 2019 r. bazę urządzeń i materiałów pod nazwą „Lista zielonych urządzeń i materiałów” (lista ZUM), na którą producenci i importerzy zgłaszali spełniające wymogi programu urządzenia.

Dotychczas lista ZUM była tylko rekomendowanym narzędziem dla wnioskodawców, a nie obowiązkowym. – To się zmienia od 14 czerwca, w związku z obserwowanymi niepokojącymi działaniami, polegającymi na sprzedaży na polskim rynku pomp ciepła, które nie spełniają deklarowanych w karcie produktu i etykiecie energetycznej parametrów. MKiŚ i NFOŚiGW w porozumieniu m.in. z przedstawicielami branży producentów i dystrybutorów pomp ciepła oraz stroną społeczną, wypracował dodatkowe wymogi – informuje nas Fundusz.

Chodzi o dodatkową weryfikację pomp ciepła na liście ZUM, czyli obowiązek dostarczenia do IOŚ-PIB przez producentów/importerów/dystrybutorów tych urządzeń raportów z badań przeprowadzonych w akredytowanym laboratorium zlokalizowanym w kraju UE lub EFTA.

Czytaj więcej

Projekt ustawy o mrożeniu cen energii po pierwszych pracach w Sejmie

Proces ponownego wpisu na listę ZUM ze wspomnianymi badaniami przebiega jednak bardzo powoli i dlatego tymczasowo – do końca bieżącego roku – NFOŚiGW zamierza dopuścić wpis i tymczasową obecność na liście ZUM pomp ciepła ze znakami jakości HP Keymark, EPHA Q i Eurovent. - Europejskie znaki jakości mają przejrzysty system certyfikacji w oparciu o rygorystyczne normy. Ważne jest to, że jedyne co zmieniamy, to okresowo rozszerzamy katalog dokumentów będących podstawą wpisu. Docelowo wszyscy producenci i dystrybutorzy pomp ciepła muszą przedstawić badania z akredytowanego, europejskiego laboratorium – uważa NFOŚiGW.

O powolnym tempie weryfikacji informuje także branża pomp ciepła. − Stopień zaawansowania składania wniosków do listy ZUM został oceniony przez większość firm zaledwie na poziomie do 10 proc. W związku z tym oczywiste było, że nie będą one w stanie w terminie do 14 czerwca 2024 r. umieścić na liście ZUM wielu znanych już na naszym rynku i dobrych jakościowo pomp ciepła. A przecież założeniem do zmian w programie „Czyste Powietrze” nie jest wyeliminowanie z tej listy większości dobrej klasy urządzeń – zauważa Paweł Lachman prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC).

Zdaniem Funduszu, wydłużenie okresu dla części producentów nie ma to wpływu na obowiązek wyboru pomp ciepła z listy ZUM przez  beneficjentów programu „Czyste Powietrze” od 14 czerwca br. – Należy podkreślić, że wszystkie pompy ciepła, które od 14 czerwca będą na liście ZUM, będą tymi, które IOŚ zweryfikował i potwierdził parametry urządzenia na podstawie ww. badań lub europejskich znaków jakości (jak np. Keymark - red.) – zapewnia Fundusz.

Czym jest znak Keymark?

Keymark jest dobrowolnym znakiem jakości dla różnych produktów i usług, który świadczy o ich zgodności z normami europejskimi. Został opracowany zgodnie z zaleceniem Rady Europejskiej w celu poprawy ochrony konsumentów. Stanowi własność europejskich organizacji normalizacyjnych CEN i CENELEC i jest wydawany przez uprawnione jednostki certyfikujące. Przy certyfikacji pomp ciepła stosuje się odpowiednio system HP Keymark (Heat Pump Keymark), a np. przy certyfikacji kolektorów słonecznych Solar Keymark.

− HP Keymark to europejski system certyfikacji, który został tak skonstruowany, aby skutecznie chronić konsumentów przed nieuczciwymi praktykami producentów – zaznacza Paweł Lachman. − Jak podkreśla, znak ten uznawany jest za kluczowy element międzynarodowej strategii na rzecz transparentności rynkowej i wiarygodności produktów. – Skutecznie eliminuje ryzyko zakupu urządzeń, które nie spełniają deklarowanych parametrów, zabezpieczając użytkowników przed nieprzewidzianymi wydatkami na eksploatację i naprawy – wyjaśnia prezes.

Proces weryfikacji pomp ciepła w praktyce

Ministerstwo Klimatu i Środowiska informuje nas, że – wbrew zarzutom opozycji – zmierza w stronę certyfikacji pomp ciepła. Wydłużony okres wpisu na listę ZUM dotyczy pomp ciepła, które już dzisiaj mają europejski znak jakości.

– Żeby trafiły one na listę, muszą one podlegać sprawdzeniu przez Instytut Ochrony Środowiska (IOŚ). Instytut będzie weryfikował ważność specyfikacji badanego urządzenia. Jeśli zatem producent ma europejski znak jakości Keymark, nie oznacza to, że automatycznie trafi na tę listę. Taki producent ma jedynie więcej czasu na dostarczenie badań potrzebnych do oceny IOŚ – informuje nas ministerstwo, które wyjaśnia, że klient chcący sprawdzić, czy ich dostawca pompy jest na liście sprawdzonych dostawców ZUM, będzie mógł to robić od czerwca. Jak się dowiadujemy, na liście jest już ponad 70 dostawców, a blisko 40 to polskie firmy.

Czytaj więcej

Zapora na granicy kopalni Turów działa. Jest stanowisko Czech

Po 31 grudnia lista nadal będzie otwarta, ale dostawcy będą musieli przejść już pełną procedurę kontroli. Firmy, które mają europejskie certyfikaty jakości, mogą skorzystać z krótszej ścieżki weryfikacji, ale tylko do końca roku. Po przejściu przez badanie IOŚ, dostawcy tacy mają więcej czasu, aby dostarczyć wyniki pełnych badań już zebrane przetłumaczone na język polski. Jeśli nie zrobią tego do końca tego roku, będą objęci procedurą sprawdzającą i kontrolną od zera.

– Warunkiem umieszczenia na tej liście po 31 grudnia 2024 r. będzie dostarczenie pełnych badań zgodnie z unijnymi rozporządzeniami. Badanie będzie już prowadził IOŚ. Dostawca może wypaść z listy ZUM, jeśli tylko wpłyną skargi do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), a ten ma 30 dni na zbadanie sprawy i może usunąć taką firmę z listy – wyjaśnia nam resort.

UOKiK kontroluje urządzenia OZE, w tym pompy ciepła

Wywołany do tablicy przez resort klimatu i środowiska, UOKiK w odpowiedzi na nasze pytania podkreśla, że przygląda się rynkowi urządzeń OZE, w tym pompom ciepła, analizując sygnały i występujące na nim zjawiska.

– Od początku 2024 r. Inspekcja Handlowa współpracuje z organami celnymi wydając opinie na temat spełniania przez importowane pompy ciepła wymagań formalnych obowiązujących na terenie UE – informuje nas UOKiK.

W pierwszym kwartale inspektorzy zrealizowali kontrole dotyczące pomp ciepła na granicy w ramach wspólnego projektu z Krajową Administracją Skarbową. Weryfikowane było oznakowanie i dokumentacja towarzysząca pompom. – Zgodnie z założeniami wspólnego projektu, łącznie w zakresie wymagań formalnych sprawdzono 36 modeli urządzeń. Pompy, które nie spełniły wymagań formalnych nie zostały dopuszczone do obrotu – zapewnia nas UOKiK, który wkrótce opublikuje szczegółowe wyniki tego badania.

Jednocześnie, UOKiK zwraca uwagę, że w przypadku uruchomienia przez NFOŚiGW odpowiednich środków na badania laboratoryjne, możliwe będzie przebadanie w tym roku pomp ciepła oferowanych na rynku w zakresie zawyżania wybranych parametrów. Te środki – jak się dowiadujemy – zostały właśnie uruchomione. 

Ponadto, prezes UOKiK wszczął 18 postępowań dotyczących pomp ciepła (głównie na etapie postępowań wyjaśniających). – Obejmują one niedozwolonych postanowień wzorców umów, nierespektowania prawa do odstąpienia od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa, nieprzekazywania istotnych informacji niezbędnych konsumentom do podjęcia decyzji o zakupie (w tym dot. gwarancji, przewidywanych efektów eksploatacji instalacji, wyników audytu), a także wprowadzania w błąd co do charakteru, zakresu i wartości dofinansowań – zdradza nam UOKiK.

Zalew chińskich pomp ciepła? „Klient nie będzie skazany na zakup sprzętu niskiej jakości”

Te zapewnienia i wyjaśnienia ze strony ministerstwa klimatu i NFOŚiGW nie rozwiewają uwag i zarzutów części uczestników rynku urządzeń grzewczych. Jak uważa Adam Nocoń, prezes Izby Gospodarczej Urządzeń OZE, decyzja NFOŚiGW dot. zmiany certyfikacji dopuszcza do sprzedaży w ramach dofinansowania bardzo tanie chińskie urządzenia, których koszt nabycia wynosi 6-8 tys. zł.

- Polski czy też europejski produkt posiada cenę co najmniej dwukrotnie wyższą, z racji znacznie lepszych parametrów pracy, a co za tym idzie wyższych kosztów produkcji – mówi Nocoń. Jak wskazuje, chińskie produkty posiadające znaki Keymark czy EHPAQ, które nie były poddane wiarygodnej weryfikacji laboratoryjnej, często odbiegają parametrami od deklarowanych na dokumentach w postaci karty produktu czy etykiecie energetycznej. Poprzez co w wyniku nieuczciwej konkurencji są lokowane w obiektach, do których nie są wystarczającymi co do mocy i efektywności.

– Niestety duża część firm, wywodzących się ze sprzedaży akwizycyjnej, nie przywiązuje wagi do jakości produktu i spełnienia oczekiwań klientów. Sprzedają i montują urządzenia, dzięki którym mogą podwoić zysk z instalacji, pozyskując przy najtańszych urządzeniach maksymalną kwotę dotacji w wysokości do 35 tysięcy złotych. Dlatego też nie są zainteresowani dobrym europejskim produktem – uważa Nocoń.

Jak przyznaje jednak Nocoń, klient będzie posiadał dostęp do certyfikowanych, czy też przebadanych w akredytowanych laboratoriach pomp ciepła. Jest cała masa polskich i europejskich produktów, a także azjatyckich, które zostały przebadane również w Europie. – Niestety po zmianie zapisów regulaminu i dopuszczeniu urządzeń ze znakami Keymark i innymi podobnymi, będzie możliwość montażu u nieświadomych niczego beneficjentów pomp ciepła nieprzebadanych w Europie. Niestety najczęściej to sprzedawca decyduje jaki produkt zostanie finalnie zamontowany, a w interesie wielu z nich jest maksymalizacja zysku – uważa prezes Izby, która jako pierwsza podniosła larmu dotyczące zmiany przepisów.

W kontekście tego zarzutu ze strony prezesa Izby, warto jednak wrócić do tłumaczenia resortu klimatu, które podkreśla, że firmy ze znakiem jakości Keymark, aby znaleźć się na liście  ZUM, muszą przedstawić, wyniki badań wynikające z uprzedniej europejskiej certyfikacji, które będą następnie podlegać ocenie IOŚ.

Paweł Lachman, prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła zgadza się, że należy zaostrzyć wymagania dotyczące jakości pomp ciepła dofinansowywanych w „Czystym Powietrzu”. – Branża apelowała jednak, aby przy weryfikacji tych urządzeń przez Instytut Ochrony Środowiska na listę ZUM nie wykluczać pomp ciepła od europejskich producentów, posiadających np. certyfikację Keymark, która jest stosowana od lat. Zgadzamy się, że nowe kryteria kwalifikacji do „Czystego Powietrza”, których spełnienie będzie oceniać IOŚ, w pewnym stopniu ułatwią klientowi określenie poziomu zużycia energii przez pompy ciepła, tym niemniej mogą one okazać się nie tak kompleksowe jakby można było sobie tego życzyć – zauważa.

Wskazuje on także, że jeśli termin weryfikacji parametrów przez IOŚ będzie wydłużony dla producenta, który posiada już dla danej pompy ciepła europejski certyfikat jakości, to absolutnie nie oznacza, że klient będzie skazany na zakup niesprawdzonych urządzeń. – Pamiętajmy, że wydanie takiego znaku jakości potwierdza, że pompa ciepła pomyślnie przeszła szereg zaawansowanych testów technicznych, zgodnie z międzynarodowymi procedurami i normami europejskimi. Zakres tych testów jest znacznie szerszy niż wymagania IOŚ. Kwestię tę szczegółowo wyjaśniliśmy w niedawnej informacji prasowej PORT PC, która poniekąd stanowi „białą księgę” europejskich certyfikatów dla pomp ciepła. Warto też zauważyć, że lista ZUM będzie dostępna dla każdego klienta i będzie uzupełniania na bieżąco, a więc każdy będzie mógł sprawdzić, czy pompa ciepła, na którą się decyduje, jest już sprawdzona przez Instytut Ochrony Środowiska – mówi prezes.

Paweł Lachman zwraca również uwagę, że samo wprowadzenie zmian w kwalifikacji pomp ciepła do dofinansowań to za mało, by całkowicie uzdrowić sytuację na polskim rynku grzewczym. – Nasze państwo przez 8 lat nie realizowało swoich zadań w zakresie przeprowadzania wyrywkowych kontroli urządzeń grzewczych i elektrycznych, w tym pomp ciepła, które znajdują się w magazynach. Wszystko jest opisane w unijnym rozporządzeniu o ekoprojekcie w zakresie kontroli rynku, którego de facto nie realizujemy. W każdym razie takie kontrole pozwalają ustalić, czy wprowadzone do obrotu produkty faktycznie spełniają deklarowane parametry techniczne, oraz wyeliminować nieuczciwe firmy i niskiej jakości urządzenia. Dziś wiemy, że kontrole te mają się zacząć od lipca tego roku, co niewątpliwie cieszy – kończy Lachman.

Mniej chętnych na pompy ciepła

Jak informowała na początku roku PORT PC, w 2023 r. sytuacja na polskim rynku budowlanym nie sprzyjała branży instalacyjno-grzewczej. W stosunku do 2022 r. całościowa sprzedaż urządzeń grzewczych w Polsce zmalała o ponad 1/3, a urządzeń do budynków jednorodzinnych – o około 40 proc.

Mocno wyhamował również rynek pomp ciepła, który jeszcze w 2022 r. jako jedyny w branży grzewczej odnotowywał wzrosty w porównaniu do 2021 r. I to bardzo duże, bo nawet o 137 proc. w grupie najpopularniejszych pomp ciepła − typu powietrze-woda do centralnego ogrzewania. Jednak 2023 r. przyniósł spadki sprzedaży tych urządzeń sięgające 41 proc. wobec poziomu z 2022 r. W 2023 r. wzrosła tylko sprzedaż gruntowych pomp ciepła − o 12 proc.

Producenci i importerzy pomp ciepła dostali więcej czasu na dostosowanie się do zmian w procesie weryfikacji jakości tych urządzeń. Decyzję podjął Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Opozycja grzmi, że to działanie na korzyść dostawców słabej jakości urządzeń, a minister klimatu i środowiska (MKiŚ) podjęła kontrolę tej decyzji. Nowe rygorystyczne normy jakości miały sprawić, że urządzenia gorszej jakości będą wyeliminowane z rynku.

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ciepło
Pompy ciepła pod lupą UOKiK. Miażdżące wyniki kontroli
Ciepło
Ciepłownie chciałyby uciec przed podwyżką w dekarbonizację
Ciepło
Pożar w Elektrowni Jaworzno. Zapalił się jeden z wentylatorów
Ciepło
Ciepłownia przyszłości otwarta w Polsce. Oparta w 100 proc. na OZE
Ciepło
Wzmaga się awantura o pompy ciepła. Firmy opuszczają stowarzyszenie, resort wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Sztuczna inteligencja może być wykorzystywana w każdej branży