Rząd zamierza poprawić ustawę o mrożeniu cen ciepła

Obecny system blokowania wzrostu cen ciepła systemowego okazał się niewystarczający. Do nowej ustawy zostaną wpisane maksymalne podwyżki o 40 proc.

Publikacja: 16.01.2023 03:00

Premier Mateusz Morawiecki

Premier Mateusz Morawiecki

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Zgodnie z ustawą z września 2022 r. o mrożeniu cen ciepła stawki nie mogły być wyższe niż 103 zł (w przypadku, gdy energię dostarcza ciepłownia na węgiel) i 150 zł (ciepłownia na gaz) za jednostkę ciepła (GJ). Urząd Regulacji Energetyki ustalał stawki dla tych ciepłowni w oparciu o rosnące ceny węgla czy gazu. Różnicę między stawką w wydanej taryfie a poziomem mrożenia cen miały ciepłowniom rekompensować wypłaty z Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny.

W praktyce okazało się jednak, że w wielu mniejszych miastach podwyżki wyniosły 100 proc.: jeśli bowiem ceny za ciepło wynosiły 30–40 zł/GJ, a po podwyżce wzrosły nawet o 100 proc., to znaczy, że sięgnęły 60–80 zł/GJ. Wciąż poniżej przyjętego progu „mrożenia”.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska podjęło więc prace nad zmianą tych zapisów. Rząd szacował w ub.r., że system dopuści podwyżki sięgające maksymalnie 42 proc. Nowe taryfy dla ciepłowni, które pojawiły się po 30 września ub.r., były jednak zwykle dużo wyższe.

Czytaj więcej

Morawiecki: Polska ustawa wiatrakowa jest jedną z najbardziej restrykcyjnych

Rząd próbuje zatem ograniczyć ich wzrost. Jak się dowiedzieliśmy, nowe przepisy wprowadzą maksymalny pułap podwyżki – 40 proc. Obejmie on wszystkie taryfy ogłoszone po 30 września, czyli większość tych, które znacząco wzrosły.

W praktyce oznacza to, że taryfa ciepłowni ogłoszona po 30 września wraca do początkowego poziomu i może zostać podwyższona względem niego o maksymalnie 40 proc. Cena wytworzenia ciepła nadal nie będzie mogła być jednak wyższa niż obowiązujące już pułapy: 103 i 150 zł.

Wracając do naszego przykładu: jeśli więc ciepło z danej ciepłowni kosztowało 30 zł/GJ przed 30 września, potem podrożało do 60 zł/GJ, to teraz ciepłownię czeka powrót do 30 zł/GJ i naliczenie do tego poziomu maksymalnie 40 proc., co daje kwotę 12 zł. I tak dalej, aż do momentu, kiedy powiększone kwoty zaczną przekraczać progi 103 i 150 zł.

Ministerstwo zakłada, że nowelizacja nie będzie wiązać się z koniecznością przeprowadzenia nowego procesu taryfikacji, ale przełoży się tylko na większą rekompensatę dla ciepłowni. Resort liczy się z faktem, że koszty tej ustawy będą znacznie wyższe od tego, co zakładał w 2022 r.

Szczegóły mamy poznać w wykazie prac legislacyjnych, gdzie projekt znalazłby się przed wtorkowym posiedzeniem rządu. Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, wskazują, że takie rozwiązanie może uchronić przed obecnymi podwyżkami, ale będzie więcej kosztować budżet.

Zgodnie z ustawą z września 2022 r. o mrożeniu cen ciepła stawki nie mogły być wyższe niż 103 zł (w przypadku, gdy energię dostarcza ciepłownia na węgiel) i 150 zł (ciepłownia na gaz) za jednostkę ciepła (GJ). Urząd Regulacji Energetyki ustalał stawki dla tych ciepłowni w oparciu o rosnące ceny węgla czy gazu. Różnicę między stawką w wydanej taryfie a poziomem mrożenia cen miały ciepłowniom rekompensować wypłaty z Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ceny Energii
Dotacja do domowej fotowoltaiki. Będą obowiązkowe magazyny energii
Ceny Energii
Rewolucja w Moim Prądzie. Domowa fotowoltaika tylko z magazynem energii
Ceny Energii
Resort klimatu nie wyklucza interwencji na rynku uzupełniającym dostawy energii
Ceny Energii
Nie dla wszystkich wysokie rachunki. Kto konsumuje dużo, zapłaci mniej
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Ceny Energii
Aktualizacja taryf na prąd. URE zatwierdził zmiany na 2024 rok