Deregulacja ułatwi czytanie faktur za prąd i budowę OZE

Propozycje deregulacji systemu energetycznego wchodzą zbyt późno, a część z rozwiązań można wdrożyć już teraz, bez konieczności żmudnej procedury legislacyjnej.

Publikacja: 14.05.2025 05:20

Deregulacja ułatwi czytanie faktur za prąd i budowę OZE

Foto: Adobe Stock

Rządowy zespół ds. deregulacji został powołany przez Radę Ministrów w marcu, w ramach planu gospodarczego „Polska – rok przełomu”. Główne zadanie zespołu polegało na przygotowaniu rekomendacji zmian legislacyjnych z myślą o potrzebach obywateli i przedsiębiorców. Zespół uzgodnił m.in. potrzebę przygotowania konkretnych zmian w energetyce.

Zmiany, które nie potrzebują ustawy

Zgodnie z propozycjami na pierwszej stronie rachunku za prąd ma się znaleźć podsumowanie najważniejszych informacji, w tym –  w widocznym miejscu – całkowita kwota do zapłaty. Struktura opłat za energię ma zostać przedstawiona w sposób ułatwiający jej zrozumienie. Powszechnie dostępna ma być także forma elektroniczna korespondencji. Osoby wykluczone cyfrowo nadal będą mogły korzystać z formy papierowej.

Nasi rozmówcy podkreślają, że co do zasady określanie przez sprzedawców energii składników końcowej ceny na rachunku wysyłanym do odbiorcy jest zasadne i ma walor edukacyjny – uświadamia odbiorcom energii, jak funkcjonuje system energetyczny. Obecne trudności z odczytaniem pozycji na fakturach wynikają z braku dokładnego zrozumienia przez odbiorców, jakie opłaty składają się na końcowy koszt dostarczenia energii elektrycznej. – Odbiorcy często nie rozumieją, czym jest np. opłata dystrybucyjna i jej składowe, takie jak opłata OZE, kogeneracyjna czy mocowa – mówi radca prawny Michał Legodziński z kancelarii Banasik Woźniak i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych sp. p. Pozytywnie ocenia on propozycję utworzenia porównywarki cen energii elektrycznej oraz obligatoryjnego zamieszczania na fakturze odsyłającego do niej kodu QR.  Legodziński proponuje uproszczenie faktury poprzez oznaczenie części rachunku zależnej od ilości zużytej energii oraz części stałej. – Takie rozwiązania niekoniecznie muszą się wiązać ze zmianą przepisów, lecz z dobrymi praktykami sprzedawców energii elektrycznej – mówi.

Rodzi się więc pytanie, po co wprowadzać zmiany w prawie, skoro można uprościć rachunki bez ustawy? Tauron, który sprzedaje prąd blisko 6 mln klientom, od marca wysyła do nich faktury za prąd z takim właśnie czytelnym podsumowaniem najważniejszych informacji rozliczeniowych. W czerwcu zaprezentowana ma być nowa faktura dla gospodarstw domowych, którą klienci otrzymają jeszcze w tym roku.

– Nowy wygląd faktury jest projektowany z udziałem klientów. Przygotowane przez ekspertów projekty dokumentów rozliczeniowych zostały pozytywnie zweryfikowane przez klientów w badaniach (zleconych przez spółkę – red.). Klienci, którzy otrzymali już faktury wraz z nowym podsumowaniem, ocenili je jako czytelne i zrozumiałe – wyjaśnia Daniel Iwan, rzecznik prasowy Tauron Sprzedaż.

Łatwiej z OZE, ale rewolucji nie będzie

Kolejna zmiana dotyczy podłączania OZE. Dotychczas na wybudowanie instalacji OZE o mocy powyżej 1 MW należało wystarać się o koncesję. Teraz ten warunek będzie dotyczył instalacji powyżej 5 MW. Urzędnicy proponują także zwiększenie ze 150 kW do 500 kW progu mocy zainstalowanej, który umożliwia postawienie instalacji fotowoltaicznej bez pozwolenia na budowę – pod warunkiem że instalacja ta jest budowana w celu zaspokojenia wyłącznie własnych potrzeb na energię elektryczną. Nasi rozmówcy jednak nie wiedzą, jak ustawodawca chciałby zabezpieczyć system energetyczny przed produkcją i przesyłem nadwyżek energii, które mogłyby wpływać nań destabilizująco.

Zdaniem Piotra Maciołka, analityka rynku energii i byłego członka zarządu Polenergii, w przypadku instalacji fotowoltaicznych, dla których nie będzie potrzebne pozwolenie na budowę, takie rozwiązanie mogą mieć sens pod warunkiem wykorzystania energii w 100 proc. na własne potrzeby. To z kolei powoduje konieczność dokupienia i zainstalowania także magazynów energii, a to kolejny wydatek inwestycyjny, na który nie wszystkich stać. – Zawsze mogą pojawić się nadwyżki energii, które będzie trzeba „wyeksportować” poprzez sieć energetyczną poza bramę danego przedsiębiorcy. Magazyny energii mogą faktycznie wypłaszczyć profil i zmniejszyć to ryzyko poprzez skumulowanie nadmiaru energii. Operator sieci dystrybucyjnej może też tak skonstruować umowę przyłączeniową przedsiębiorcy, że nie będzie możliwości eksportu nadwyżki energii poza zakład produkcyjny – mówi Piotr Maciołek. Dodaje, że niezależnie od tych rozwiązań dalsze rozbudowywanie mocy wytwórczych w fotowoltaice rozproszonej zwiększa wyzwania w zarządzanie bilansem energetycznym po stronie PSE.

Jego zdaniem uproszczenia nie spowodują lawiny nowych projektów małej fotowoltaiki wśród małego i średniego biznesu. – Takie inwestycje kosztują, a pewną opcją poszukania tańszej energii są pojawiające się ostatnio oferty z cenami dynamicznymi, w których energia w ciągu dnia jest bardzo tania. Skorzystanie z nowych ofert sprzedaży tańszej energii dla wielu podmiotów może być relatywnie atrakcyjniejszym rozwiązaniem, aniżeli spory wydatek inwestycyjny na fotowoltaikę o mocy kilkuset kilowatów – dodaje nasz rozmówca. Inwestowanie w fotowoltaikę nie jest tak opłacalne jak kilka lat temu, bo ceny prądu spadają.

Eksperci podkreślają, że proponowane zmiany to kropla w morzu potrzeb sektora energetycznego. – Wyłączenie obowiązku uzyskiwania pozwolenia na budowę dla instalacji fotowoltaicznej na potrzeby własne, próba uproszczenia faktur za dostawy energii czy wyłączenie obowiązku posiadania koncesji dla źródeł OZE do mocy 5MW, to słuszne zmiany, ale niewystarczające – mówi mówi Łukasz Batory z kancelarii Modrzejewski i Wspólnicy. W jego ocenie oczekiwania sektora w zakresie deregulacji, ilości obowiązków raportowych czy sprawozdawczych są dużo szersze, np. zrównanie uprawnień samochodów wodorowych z samochodami elektrycznymi.

Rządowy zespół ds. deregulacji został powołany przez Radę Ministrów w marcu, w ramach planu gospodarczego „Polska – rok przełomu”. Główne zadanie zespołu polegało na przygotowaniu rekomendacji zmian legislacyjnych z myślą o potrzebach obywateli i przedsiębiorców. Zespół uzgodnił m.in. potrzebę przygotowania konkretnych zmian w energetyce.

Zmiany, które nie potrzebują ustawy

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ceny Energii
Niższa taryfa to nie obniżka cen. Pora uprościć faktury
Ceny Energii
Nowe taryfy na prąd wejdą w życie później. Dzięki temu prąd będzie tańszy?
Ceny Energii
Łatwiejszy dostęp do własnego licznika. Energa znosi opłaty
Ceny Energii
Rusza batalia o ceny prądu. Obniżki taryf nie dadzą jeszcze tańszej energii
Ceny Energii
Ile wyniesie nowa taryfa za prąd? URE zdradziło swoje oczekiwania