Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow powiedział pod koniec ubiegłego tygodnia, że Rosja zakończyła przygotowania do ewentualnego wysadzenia elektrowni w Zaporożu i zaminowała jej instalacje chłodzenia. – Jeśli doszłoby do eksplozji, kluczowe jest niedopuszczenie do przedostania się stopionego paliwa jądrowego do wód gruntowych – powiedział w komentarzu dla „Rzeczpospolitej” prof. Władimir Ponomariow, rosyjski fizyk, członek rządu premiera Michaiła Kasjanowa.
Nieco bardziej wstrzemięźliwa niż strona ukraińska jest Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej. Jej przedstawiciele przekazali, że podczas niedawnej wizyty jej szefa Rafaela Grossiego nie odkryto ładunków wybuchowych. W podobnym tonie wypowiadała się amerykańska administracja, która podobnie jak agencja energii atomowej nie widzi obecnie zagrożenia większego od tego, które utrzymuje się przez ostatnie kilka miesięcy.