Mały atom zależny od Rosjan? Waszyngton ma plan

Amerykańskie firmy opracowujące nową generację małych elektrowni jądrowych mają duży problem. Tylko jedna firma sprzedaje potrzebne paliwo. To rosyjski podmiot – informuje agencja Reuters.

Publikacja: 20.10.2022 10:30

Mały atom zależny od Rosjan? Waszyngton ma plan

Foto: Adobe Stock

Rząd USA pilnie stara się wykorzystać część swoich zapasów uranu przeznaczonego na potrzeby przemysłu zbrojeniowego, aby zasilić nowe zaawansowane reaktory i uruchomić przemysł, który uważa za kluczowy dla krajów, aby osiągnąć globalne cele zerowej emisji netto. – „Produkcja HALEU jest misją o kluczowym znaczeniu i wszystkie wysiłki mające na celu zwiększenie jej produkcji są oceniane” – powiedział rzecznik Departamentu Energii USA (DOE).

Jednak bez wiarygodnego źródła niskowzbogaconego uranu (HALEU) o wysokiej zawartości, którego potrzebują reaktory, deweloperzy obawiają się, że nie otrzymają zamówień, a bez zamówień potencjalni producenci paliwa raczej nie zdołają uruchomić komercyjnych łańcuchów dostaw, które zastąpią rosyjski uran. – „Rozumiemy potrzebę podjęcia pilnych działań, aby zachęcić do ustanowienia zrównoważonej, napędzanej przez rynek podaży HALEU” – powiedział rzecznik Departamentu Energii.

Rzecznik powiedział, że rząd USA jest na końcowym etapie oceny, ile ze swoich zapasów 585,6 ton wysoko wzbogaconego uranu można przeznaczyć na potrzeby takich reaktorów.

Fakt, że Rosja ma monopol na HALEU, od dawna niepokoi Waszyngton, ale wojna na Ukrainie zmieniła sytuację, ponieważ ani rząd, ani firmy rozwijające nowe zaawansowane reaktory nie chcą polegać na Moskwie.

HALEU jest wzbogacony do poziomu do 20 proc., a nie około 5 proc. w przypadku uranu, który zasila większość elektrowni jądrowych. Ale tylko TENEX, który jest częścią rosyjskiej państwowej firmy energetyki jądrowej Rosatom, sprzedaje obecnie HALEU.

Rodzi się pytanie, czy będzie to także kłopot dla polskich firm, które wierzą w SMR i chcą go rozwijać także nad Wisłą. Porozumienia polskich firm PKN Orlen i KGHM z amerykańskimi firmami mają pozwolić na budowę pierwszych małych reaktorów modułowych w Polsce ok. 2030 r.

Dowiadujemy się jednak, w przypadku reaktora GEH BWRX-300 (projekt Orlenu) paliwem będzie licencjonowane i produkowane paliwo GNF2. Paliwo to jest używane w reaktorach BWR na całym świecie, a GEH produkuje jest w USA i w Hiszpanii. Jest to paliwo nisko wzbogacone (5 proc.), innego typu niż HALEU. Również Nuscale, z którym współpracuje KGHM, nie będzie potrzebował paliwa HALEU. Przy tym projekcie planowane jest paliwo HTP2 od Arevy.

Czytaj więcej

Atom pomógł ZE PAK–owi, zaszkodził PGE

Rząd USA pilnie stara się wykorzystać część swoich zapasów uranu przeznaczonego na potrzeby przemysłu zbrojeniowego, aby zasilić nowe zaawansowane reaktory i uruchomić przemysł, który uważa za kluczowy dla krajów, aby osiągnąć globalne cele zerowej emisji netto. – „Produkcja HALEU jest misją o kluczowym znaczeniu i wszystkie wysiłki mające na celu zwiększenie jej produkcji są oceniane” – powiedział rzecznik Departamentu Energii USA (DOE).

Jednak bez wiarygodnego źródła niskowzbogaconego uranu (HALEU) o wysokiej zawartości, którego potrzebują reaktory, deweloperzy obawiają się, że nie otrzymają zamówień, a bez zamówień potencjalni producenci paliwa raczej nie zdołają uruchomić komercyjnych łańcuchów dostaw, które zastąpią rosyjski uran. – „Rozumiemy potrzebę podjęcia pilnych działań, aby zachęcić do ustanowienia zrównoważonej, napędzanej przez rynek podaży HALEU” – powiedział rzecznik Departamentu Energii.

Materiał Promocyjny
Atom ważny dla nowoczesnej gospodarki
Atom
Lepiej późno niż później. W Choczewie trwają prace nad elektrownią jądrową
Atom
Francuzi kuszą polski rząd. Stanęli do wyścigu po polski atom
Atom
Kiedy aktualizacja polskiego programu jądrowego? Padają sprzeczne daty
Atom
Brytyjczycy włączają się w wyścig po mały atom w Polsce