Polska Grupa Energetyczna oraz ZE PAK mają wkrótce podpisać list intencyjny z Koreańczykami z KHNP dotyczący budowy drugiej elektrowni jądrowej w Polsce – dowiaduje się „Rzeczpospolita”. Wspólne konsorcjum ma realizować projekt w Pątnowie, gdzie znajduje się obecnie elektrownia na węgiel brunatny. ZE PAK zakończy jej działalność pod koniec 2024 r. Lokalizacja ta jest także wpisana jako potencjalne miejsce budowy kolejnej – po Lubiatowie – elektrowni w programie polskiej energetyki jądrowej (PPEJ). Projekt jest jednak na wstępnym etapie – nie wiadomo, jaki będzie podział udziałów w tym konsorcjum ani kiedy można spodziewać się zawarcia ostatecznej umowy.
Czytaj więcej
Decyzja o powierzeniu Koreańczykom budowy drugiej polskiej elektrowni jądrowej i usytuowanie jej...
Amerykanie niezagrożeni
Do podpisania listu intencyjnego miało dojść we wtorek, 18 października, ale ze względów dyplomatycznych (brak zgody na przelot polskiej delegacji nad Chinami) wizytę przełożono. Ma ona odbyć się najdalej w perspektywie dwóch tygodni.
Projekt ten nie wpłynie na budowę pierwszej – z chronologicznej perspektywy – elektrowni, mającej powstać we współpracy z Amerykanami z Westinghouse. Wybór tego partnera w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino jest już praktycznie przesądzony. – Koreańska współpraca w żaden sposób nie wpłynie na realizację projektu amerykańskiego i nie będzie wobec niej konkurencyjna – słyszymy ze źródeł zbliżonych do rządu. Obie informacje: o wyborze oferty USA i współpracy z Koreą, powinny być przekazane do publicznej wiadomości mniej więcej w tym samym czasie.
Przypomnijmy, że ZE PAK już planuje zielone inwestycje w kompleksie konińskim oraz mały atom w technologii SMR. PGE zaś wycofało się z projektu jądrowego na rzecz Skarbu Państwa w 2021 r. Teraz ma do niego wrócić.