Jak pisze w niedzielnym wydaniu gazeta Matin Dimanche komitet złożony z przedstawicieli partii prawicowych i przedstawicieli gospodarki wystąpił z inicjatywą zniesienia zakazu budowy nowych elektrowni jądrowych w Szwajcarii. W 2017 r o zakazie przesądzili obywatele w narodowym referendum. Za rezygnacją z atomu było 58,2 proc. głosujących.

Teraz atomówka jest według autorów petycji gwarancją płynnych dostaw prądu. „Pod hasłem „Elektryczność dla wszystkich w każdej chwili”. Zatrzymajcie przerwy w dostawie prądu”, autorzy petycji chcą zapisać w Konstytucji, że „dozwolona jest każda forma przyjaznej dla klimatu produkcji energii elektrycznej”, pisze szwajcarska gazeta cytowana przez RIA Nowosti.

Zbieranie podpisów pod petycją rozpocznie się w poniedziałek. W 2023 r ceny energii elektrycznej dla szwajcarskich gospodarstw domowych wzrosną o 30 procent. A ryzyko niedoborów energii jest uważane za jedno z najwyższych w Szwajcarii. Werner Luginbühl szef szwajcarskiej federalnej komisji ds. elektroenergetyki ElCom, wezwał obywateli do zaopatrywania się w świece i drewno opałowe ze względu na możliwe przerwy w dostawie prądu podczas zimy. Szwajcarskie władze już wcześniej mówiły, że po raz pierwszy mogą nałożyć ograniczenia na zużycie energii w przypadku braku prądu lub gazu.

W 2021 r Szwajcarzy zużyli 1,07 tzw. eksadżuli energii, podobne zużycie miały Węgry i Grecja (dane raportu energetycznego BP). W bilansie energetycznym Szwajcarii największy udział w produkcji prądu miała ropa (0,37 eksadżuli), elektrownie wodne (0,34) i energetyka jądrowa (0,13). Działają dwie elektrownie jądrowe, trzecia - najstarsza została wyłączona w 2019 r.