Według zapisów w dokumentach Unii, datą graniczą na wykorzystanie rosyjskiego surowca we Wspólnocie jest rok 2046. Do tego czasu kraje członkowskie zrezygnują z importu gazu ziemnego z Rosji a zastąpi go wodór i OZE.
„Najpóźniej za 25 lat przestaniemy eksportować rosyjski gaz. I Ukraina powinna się na to przygotować. Podobnie jak w innych krajach, powinieneś wiedzieć, co zrobić, gdy tak się stanie” – powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas swojej ostatniej wizyty na Ukrainie.
Jej zdaniem konieczne jest rozwijanie alternatywnych źródeł energii. „Rok temu Unia zaproponowała strategię powszechnego wykorzystania zielonego wodoru pozyskiwanego z odnawialnych źródeł energii (OZE). Na to przeznaczane są duże pieniądze: do 2025 roku planujemy zainwestować w projekt od 180 do 470 mld euro - pisze agencja.
I choć początkowo OZE wspierały tylko grupy ekologów, to stopniowo odnawialne źródła energii zajęły zauważalne miejsce w europejskiej energetyce. Dziś w stronę zielonej energii pchają też Unię wyczerpujące się własne surowce energetyczne. Bruksela nawiązuje aktywne kontakty z krajami, gdzie wydobywane są minerały przyszłości - metale ziem rzadkich, lit, kobalt.
Potencjalnym dostawcą jest też Ukraina, gdzie złoża takie są eksploatowane od czasów sowieckich, a negocjacje z Brukselą trwają od jesieni 2020 roku. W lutym Unia Europejska postanowiła przeznaczyć dodatkowe 800 tys. euro, na tym dostawy surowców krytycznie ważnych w programie pomocy dla Ukrainy. Głównym argumentem dla Zachodu jest walka z globalnym ociepleniem. Od 2030 roku Bruksela zamierza wprowadzić podatek od śladu węglowego. Będzie on nałożony na wszystkie towary, których produkcja i dostawa wiążą się z emisją dwutlenku węgla.