Tomasz Cudny, prezes JSW: Rozporządzenie metanowe nam nie zagrozi

Koncern ma przed sobą dobre perspektywy. Nie zagrożą mu ani nowy podatek, ani rozporządzenie metanowe – mówi „Rzeczpospolitej” Tomasz Cudny, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Publikacja: 11.04.2023 21:29

Tomasz Cudny, prezes JSW: Rozporządzenie metanowe nam nie zagrozi

Foto: Fot. Dawid Lach/mpr

W tym roku JSW wypłaci rekordowe podwyżki dla swoich pracowników. Czy widzi pan tu potencjalne ryzyko finansowe na kolejne lata?

Fundusz płac, który będzie uwzględniał podwyżki, powiększy się w tym roku o 15,4 proc. Szacujemy, że wzrost wynagrodzeń w 2023 r. będzie nas kosztował ok. 580 mln zł.

Strona społeczna argumentowała podwyżki płac rosnącą inflacją i niesamowitymi wynikami spółki za 2022 r.

Zarząd z kolei wychodził z założenia, że skoro poprzedni rok był niezwykły, jeśli chodzi o wyniki (podyktowany czynnikami zewnętrznymi, jak wojna), to przyznajmy pracownikom jednorazową nagrodę jako nadzwyczajną wypłatę i nie przenośmy tych zobowiązań na kolejne lata, gdyż mogą być już gorsze. Niestety, nie zawsze można wynegocjować to, co się zakładało. Proces negocjacji ma to do siebie, że strony spotykają się gdzieś pośrodku. Pamiętajmy o tym, że strona społeczna zaproponowała podwyżki płac o 25 proc.

Podczas konferencji wynikowej podsumowującej miniony rok zarząd wspomniał, że JSW prawdopodobnie będzie musiała zapłacić podatek od nadmiarowych zysków. Ile ta danina może kosztować spółkę?

Szacujemy, że podatek ten kosztowałby spółkę około 2,5 mld zł jako opłata jednorazowa. Do tego musimy doliczyć podatek CIT w wysokości 1,3 mld zł. W sumie w krótkim okresie do budżetu państwa będziemy musieli wpłacić około 4 mld zł. A przypomnę, że nasz historyczny zysk netto wyniósł 7,6 mld zł. W tym roku nie ma raczej szans na powtórzenie takiego wyniku, tym bardziej że widzimy w swoich prognozach spadające – w odniesieniu do roku 2022 – ceny surowca.

Z drugiej strony koniunktura jednak spółce sprzyja…

Sankcje nałożone w ubiegłym roku na Rosję zablokowały import ok. 4 mln ton rocznie rosyjskiego węgla koksowego na rynek europejski. Alternatywą dla tego węgla są dostawy zamorskie, co może być utrudnione ze względów logistycznych. Powyższe fakty sprawiają, iż JSW – jedyny w UE producent węgli koksowych hard – nie obawia się spadku zapotrzebowania na swoje węgle i optymistycznie ocenia perspektywy 2023 r.

Jakie są perspektywy dla cen węgla i JSW na ten rok?

Zakładamy na ten rok stabilizację. Ubiegły rok należał do najbardziej nieprzewidywalnych w historii, w tym spodziewamy się większej stabilizacji rynkowej. JSW jest producentem głównie węgla koksowego, a popyt na niego jest kreowany na rynku stalowym.

Prognozy wskazują, że rok 2023 będzie należał do rekordowych pod względem poziomu zużycia węgla metalurgicznego, globalny popyt wyniesie 1,16 mld ton. Zapotrzebowanie na węgiel metalurgiczny będzie napędzany głównie przez Chiny i Indie, ale również europejski przemysł stalowy, odradzający się po ubiegłorocznych ograniczeniach produkcji. Oczekuje się że w 2023 r. zapotrzebowanie na węgiel metalurgiczny w UE wzrośnie i wróci do poziomu z 2021 r.

Jak wyglądają rozmowy z Polskim Funduszem Rozwoju dotyczące wydania zgody na wypłatę dywidendy mimo dalszego spłacania przez JSW pożyczki z PFR?

Przypomnę, że była to forma pomocy publicznej w czasie pandemii. Musimy pamiętać, że ta nisko oprocentowana pożyczka rzędu 1,2 mld zł była obwarowana licznymi warunkami, jak m.in. brak możliwości przejęć czy właśnie wypłaty dywidendy do czasu jej spłaty. Zmiana jakichkolwiek warunków udzielenia pomocy publicznej wymaga wszczęcia takiej samej procedury jak jej udzielenie.

Spółka nadal ma zobowiązanie wobec PFR w wysokości 620 mln zł. To w oczywisty sposób ogranicza zarząd spółki w możliwości rekomendowania wypłaty dywidendy, gdyż oznaczałoby to złamanie warunków podpisanych w 2020 r. umów z PFR. Zarząd spółki jest zobowiązany respektować wszystkie postanowienia zawarte w podpisanych umowach.

Musimy też pamiętać, że pożyczka z PFR to jest dla spółki tzw. tani pieniądz. Pożyczka została zaciągnięta na bardzo preferencyjnych warunkach w oparciu o stałe oprocentowanie. Obecnie nikt nie dam nam takiego kredytu, na takich atrakcyjnych warunkach. Podejmując decyzję o złamaniu warunków umowy, zarząd spółki mógłby się narazić nawet na zarzut działania na szkodę spółki. Pragnę jednak podkreślić, że spółka nie zmieniła swojej polityki dywidendowej.

W jaki sposób chcecie pokazać to rynkowi?

Za wcześnie, aby o tym mówić, ale prowadzimy szeroko zakrojone rozmowy, aby naszą politykę dywidendową odblokować.

Skąd się biorą ostatnie spadki wartości akcji spółki?

Nie ma ku temu żadnych podstaw. Mamy rekordowe zyski, wysokie przychody, a perspektywy są dla nas bardzo dobre. Popyt na węgiel koksujący będzie nadal wysoki, a my jesteśmy jedyni w Europie, którzy wydobywają węgiel koksujący tak bardzo potrzebny transformacji energetycznej. Nie wybuduje się tysięcy wiatraków na lądzie i morzu bez stali, a do jej produkcji potrzebny jest węgiel koksujący. Aby zbudować jeden duży wiatrak, potrzeba ponad 400 ton stali. Aby ją wytopić, potrzeba około 140 ton koksu, a do tego należy zużyć 200 ton węgla koksowego. To otwiera w jeszcze większym stopniu perspektywy zbytu na nasz towar. Co ważne, nasz surowiec jest nadal na liście surowców chronionych dzięki utrzymaniu go na liście surowców strategicznych.

A inwestorzy i banki jak widzą perspektywy dla JSW?

Niestety, nie zawsze tak samo jak my. Jesteśmy kojarzeni z węglem energetycznym, surowcem służącym do produkcji energii elektrycznej obarczonej dużą emisją. Nasze kopalnie takiego węgla praktycznie nie wydobywają.

W rozmowach z bankami, gdy pada słowo „węgiel”, nagle pojawia się blokada dotycząca finansowania dłużnego. Kiedy zaczynamy tłumaczyć udział produkowanego przez nas węgla koksowego w procesie zielonej transformacji, rozumienie banków powoli się zmienia. Staramy się także uświadomić to potencjalnym inwestorom.

Trzecią, jak się wydaje, przyczyną spadku wartości spółki – po braku dywidendy oraz planowanym podatku – jest tzw. rozporządzenie metanowe. Czy może ono zaszkodzić przyszłości JSW?

Apelujemy na różnych forach, aby rozporządzenie to, w takim kształcie, w jakim zostało zaproponowane, nie weszło w życie. Wspieramy naszych partnerów z Polskiej Grupy Górniczej, ponieważ to rozporządzenie dotyka dzisiaj przede wszystkim kopalń węgla energetycznego. Zgodnie z obowiązującą propozycją miałoby ono wprowadzić od 2027 r. normę emisji na poziomie do 5 ton metanu na 1000 ton wydobytego węgla (innego niż koksowy), a w 2031 r. miałyby to być tylko 3 tony metanu na 1000 ton węgla, co jest wartością zdecydowanie za niską. Te zapisy nie dotyczą dzisiaj JSW, ponieważ dopiero od trzech do pięciu lat po wejściu w życie rozporządzenia mielibyśmy poznać ewentualne poziomy emisji dla kopalń wydobywających węgiel koksujący. W tym czasie planujemy znacznie ograniczyć emisję metanu. W ramach przyjętej strategii środowiskowej realizujemy bardzo ambitny program redukcji emisji metanu. Pozostałe zapisy rozporządzenia, choć uciążliwe – wymagają pewnych inwestycji, nie stanowią zagrożenia dla przyszłości JSW czy innych polskich kopalń.

Ile JSW odłożyła środków finansowych za 2022 r. na tzw. fundusz na trudne czasy?

Ten mechanizm świetnie się sprawdził, a środki tam zgromadzone bardzo dobrze pracują w bankach i funduszach inwestycyjnych. Mamy tam odłożone już blisko 5 mld zł. W 2022 r. udało się odłożyć blisko 4,2 mld zł. Tylko w 2022 r. środki tam zgromadzone pozwoliły nam zarobić blisko 200 mln zł.

Czy w zmianie postrzeganiu JSW pomaga wasza strategia ESG?

Bezwzględnie. To już konieczny warunek. Przedstawiamy bankom nasze plany na inwestycje, także w zakresie działań środowiskowych, jak redukcja emisji metanu. Banki zaczynają to dostrzegać. Według badania świadomości klimatycznej spółek prowadzonego przez Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych w 2022 r. na 152 badane spółki JSW zajęła czwarte miejsce.

Jakie inwestycje będziecie prowadzić w ramach realizacji strategii ESG?

To przede wszystkim program zagospodarowania emisji metanu. Ten gaz to 74 proc. naszego udziału w śladzie węglowym i chcemy go zmniejszyć. Chcemy do 2030 r. wychwycić ponad 50 proc. emitowanego metanu, a z tego zagospodarować ponad 95 proc. Chcemy także wychwytywać metan wydostający się ze starych, nieużywanych już wyrobisk. Następnie metan będzie nam służył do produkcji energii elektrycznej. Otrzymaliśmy już na to wsparcie finansowe z Komisji Europejskiej. Będziemy stosować tę technologię we wszystkich kopalniach. Powołaliśmy jesienią ub.r. biuro energii, które ma zajmować się nowymi technologiami zielonymi, które obniżą nam koszty działalności wydobywczej.

Czy JSW będzie więc w przyszłości sprzedawcą energii elektrycznej?

Tak, zamierzamy w przyszłości ubiegać się o koncesję na sprzedaż energii elektrycznej. Na razie taką koncesję ma tylko nasza spółka z grupy JSW Koks. Obecnie produkujemy we własnych instalacjach ok. 100 tys. MWh rocznie energii z metanu, a chcemy w przyszłości wytwarzać cztery razy więcej. Docelowo do 2030 r., uwzględniając również produkcję energii z gazu koksowniczego oraz z odnawialnych źródeł energii, dążymy do zrównoważenia poziomu zużycia z poziomem autoprodukcji energii. Na dzisiaj w grupie JSW zużywamy ok. 1,5 TWh energii elektrycznej, z czego ponad połowę kupujemy po cenach notowanych na Towarowej Giełdzie Energii.

Czy widzi pan potencjał, aby polskie spółki górnicze mogły w przyszłości wydobywać metale ziem rzadkich?

Jesteśmy po wstępnych analizach. Niestety wyniki, które uzyskaliśmy, nie są zbyt optymistyczne. Natomiast dalej badamy to, co udało się nam zidentyfikować, aby określić potencjał ekonomiczny pozyskania innych surowców niż węgiel koksujący.

Analizujemy też możliwości techniczne ich pozyskania. Badamy także pod tym kątem nasze składowiska odpadów pogórniczych.

Chciałem Pana zapytać jeszcze o pomysł wykorzystania szybów i wyrobisk polskich kopalń jako elektrowni szczytowo-pompowych do magazynowania energii. Był kiedyś taki pomysł, aby uruchomić taką instalację w likwidowanej Kopalni Krupiński…

To jest rozwiązanie, które funkcjonuje w kilku zamkniętych kopalniach w Europie. Nie są mi jednak znane dokładne dane potwierdzające efektywność ekonomiczną takich przedsięwzięć. Nie znam też lokalizacji takiego magazynu w kopalni o bardzo dużym zagrożeniu metanowym. Sądzę, że koszty zabezpieczeń kopalni metanowej wykluczają opłacalność takich projektów. Warto jednak pochylić się nad kopalniami, które trafiły do Spółki Restrukturyzacji Kopalń i na bazie już nieczynnych kopalń rozważyć wykorzystanie istniejącej jeszcze infrastruktury w tym celu. Wyeliminowałbym jednak z tych analiz kopalnie metanowe.

Tomasz Cudny

Na czele zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej stanął w sierpniu 2021 r. Ukończył studia o specjalności technika podziemnej eksploatacji złóż na wydziale górniczym Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Absolwent studiów podyplomowych w zakresie zamówień publicznych na Politechnice Śląskiej. W latach 2007–2010 pracował jako główny specjalista w zespole logistyki i przetargów w biurze zarządu Katowickiego Holdingu Węglowego. Następnie pełnił funkcje kierownicze w KWK Murcki-Staszic oraz w KWK Wujek. W 2016 r. został prezesem KHW, a w 2017 r. prezesem Spółki Restrukturyzacji Kopalń, gdzie pracował do 2018 r. W latach 2019–2021 pełnił funkcję prezesa Tauron Wydobycie.

W tym roku JSW wypłaci rekordowe podwyżki dla swoich pracowników. Czy widzi pan tu potencjalne ryzyko finansowe na kolejne lata?

Fundusz płac, który będzie uwzględniał podwyżki, powiększy się w tym roku o 15,4 proc. Szacujemy, że wzrost wynagrodzeń w 2023 r. będzie nas kosztował ok. 580 mln zł.

Pozostało 97% artykułu
Węgiel
Polski dostawca maszyn górniczych sprzedał swój biznes w Rosji
Węgiel
CBA w Bogdance. Nieoficjalne: Na celowniku były prezes i osoba powiązana z Suwerenną Polską
Węgiel
Funkcjonariusze CBA wkroczyli do Bogdanki
Węgiel
Jest nowy prezes JSW. Nie ma dużego doświadczenia w górnictwie
Węgiel
Porządki kadrowe w Bogdance. Nowa rada nadzorcza odwołała zarząd