Druga fala pandemii koronawirusa obchodzi się łagodniej z kopalniami węgla niż pierwsza. Zarówno Jastrzębska Spółka Węglowa, jak i Polska Grupa Górnicza przekonują, że absencja wśród pracowników nie paraliżuje ich działalności wydobywczej. JSW w środę poinformowała o siedmiu nowych przypadkach zakażeń. Od początku epidemii zainfekowanych w tej spółce zostało 4483 pracowników, z których do dziś wyzdrowiało 4390 osób. Na kwarantannie przebywa obecnie 208 osób.
Z tygodnia na tydzień ubywa zarażonych w PGG, gdzie w środę chorowało 188 osób. – To o ponad 100 mniej niż dwa tygodnie temu. Sytuacja w PGG wyraźnie się stabilizuje – informuje Tomasz Głogowski, rzecznik PGG. Na kwarantannie w tej spółce przebywają 422 osoby.
Obie spółki liczą na wsparcie w ramach rządowej tarczy antykryzysowej. JSW ma już decyzję w sprawie przyznania jej 1 mld zł pożyczki płynnościowej od Polskiego Funduszu Rozwoju. Teraz czeka jeszcze na rozpatrzenie wniosku o 0,7 mld zł pożyczki preferencyjnej. PGG ubiega się w sumie o 1,7 mld zł wsparcia z PFR, ale jak dotąd nie dostała decyzji w tej sprawie. To pieniądze konieczne na przetrwanie, bo obie spółki znajdują się w finansowych tarapatach.
Fotorzepa/Tomasz Jodłowski
Pandemia tym razem nie ominęła Lubelskiego Węgla Bogdanka, choć wcześniej zlokalizowana w woj. lubelskim kopalnia radziła sobie znacznie lepiej niż śląskie spółki wydobywcze. Bogdanka nie podaje skali zachorowań, ale zapewnia, że sytuacja w spółce jest stabilna. – Rośnie liczba ozdrowieńców, maleje osób chorych oraz przebywających na kwarantannie czy w izolacji. Wskaźnik absencji również nie wpływa na funkcjonowanie kopalni i wydobycie – informuje Marcin Kujawiak, rzecznik Bogdanki.