Górniczy związkowcy stawiają rząd pod ścianą

W poniedziałek 14 września górnicze związki zawodowe z Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego zdecydowały o wznowieniu działalności komitetu protestacyjno – strajkowego i ogłosiły pogotowie strajkowe w całym regionie.

Publikacja: 14.09.2020 16:27

Górniczy związkowcy stawiają rząd pod ścianą

Foto: energia.rp.pl

Związkowcy nie zgadzają się na realizację Planu na rzecz energii i klimatu do 2030 r. i ogłoszonego w ubiegłym tygodniu przez ministra klimatu Michała Kurtykę projektu Polityki energetycznej państwa do 2040 r. – Oba te dokumenty w obecnym kształcie są nie do zaakceptowania przez stronę społeczną. Ich realizacja będzie równoznaczna z likwidacją większości przemysłu zlokalizowanego w województwie śląskim oraz utratą setek miejsc pracy w górnictwie, przemyśle hutniczym i stalowym, a także w dłuższej perspektywie m.in. w branży motoryzacyjnej, która już dzisiaj znajduje się w głębokim kryzysie, a także w innych sektorach przemysłu energochłonnego – napisali związkowcy w swoim oficjalnym stanowisku.

CZYTAJ TAKŻE: Węgiel bez przyszłości

W ich ocenie proces transformacji, który jest nieunikniony, musi przebiegać w oparciu o dialog ze stroną społeczną i o zasadę, że każde likwidowane miejsce pracy w przemyśle ciężkim będzie zastępowane równowartościowym miejscem pracy w nowopowstających branżach. Związkowcy wzywają też polski rząd do podjęcia natychmiastowych działań zmierzających do zablokowania kolejnego zaostrzenia polityki klimatycznej UE. Domagają się powrotu do budowy bloku węglowego w Elektrowni Ostrołęka,  przy czym proponują wdrożenie tam technologii CCS (wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla), a także modernizacji starych bloków węglowych o mocy 200 MW.

Postulują jednocześnie, by w dalszym negocjacjach uczestniczył bezpośrednio premier Mateusz Morawiecki, a spotkanie odbyło się najpóźniej do 21 września w Katowicach. – W przeciwnym razie zostaniemy zmuszeni do podjęcia radykalnych akcji protestacyjnych w całym regionie – napisały związki zawodowe.

""

Protest górników z odkrywek węgla brunatnego fot. Michał Niewiadomski

Foto: energia.rp.pl

Nowy projekt polityki energetycznej państwa przewiduje, że jeśli ceny uprawnień do emisji CO2 będą szybko rosły, to w 2040 r. z węgla produkować będziemy tylko 11 proc. energii elektrycznej (obecnie udział ten stanowi 70 proc.), a ze spalania w domowych piecach surowiec ten zostanie całkowicie wycofany. W dokumencie nie uwzględniono budowy kopalni węgla brunatnego Złoczew. Filarem ma być morska energetyka wiatrowa i energetyką jądrowa. Celem jest uzyskanie co najmniej 23 proc. udziału OZE w finalnym zużyciu energii brutto w 2030 r. Rozwój OZE i energetyki jądrowej ma przynieść 300 tys. nowych miejsc pracy.

Związkowcy nie zgadzają się na realizację Planu na rzecz energii i klimatu do 2030 r. i ogłoszonego w ubiegłym tygodniu przez ministra klimatu Michała Kurtykę projektu Polityki energetycznej państwa do 2040 r. – Oba te dokumenty w obecnym kształcie są nie do zaakceptowania przez stronę społeczną. Ich realizacja będzie równoznaczna z likwidacją większości przemysłu zlokalizowanego w województwie śląskim oraz utratą setek miejsc pracy w górnictwie, przemyśle hutniczym i stalowym, a także w dłuższej perspektywie m.in. w branży motoryzacyjnej, która już dzisiaj znajduje się w głębokim kryzysie, a także w innych sektorach przemysłu energochłonnego – napisali związkowcy w swoim oficjalnym stanowisku.

Węgiel
Rząd dosypie do górniczych odejść. Wcześniejszego zamykania kopalń nie będzie
Węgiel
Rosja zamyka okupowane kopalnie Ukrainy. Nie dają zarobić reżimowi
Węgiel
Bogdanka nie trafi bezpośrednio pod skrzydła rządu. Jest jasna deklaracja
Węgiel
Rosyjskie górnictwo upadnie. Wojna zabiera pieniądze na ratowanie sektora
Węgiel
Węgiel z Dębieńska w rękach premiera Tuska
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem