Ceny gazu i węgla poszybują. Nowa opłata spadnie na 6,5 mln gospodarstw w Polsce

Ceny gazu i węgla wzrosną. Za trzy lata system opłat za emitowanie dwutlenku węgla w systemie ETS obejmie nawet 6,5 mln gospodarstw domowych.

Aktualizacja: 27.02.2024 10:17 Publikacja: 27.02.2024 03:00

Ceny gazu i węgla poszybują. Nowa opłata spadnie na 6,5 mln gospodarstw w Polsce

Foto: Adobe Stock

Nowe opłaty za emitowanie dwutlenku węgla w systemie ETS mogą spaść nawet na 6,5 mln gospodarstw domowych. To, bagatela, niemal połowa wszystkich gospodarstw domowych w Polsce (14 mln), ogrzewana – zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego – rozmaicie wykorzystywanym węglem lub gazem. I są to przede wszystkim mieszkańcy domów jednorodzinnych. Pozostali nowych obciążeń nie odczują – bo już je płacą: korzystają z ciepła systemowego, a dostarczające je lokalne ciepłownie już de facto wliczają opłatę wynikającą z ETS w rosnących rachunkach.

Ile wyniesie opłata za emisje dwutlenku węgla?

Dziś system ETS, coraz częściej ozdabiany cyfrą „1”, obejmuje lotnictwo, przemysł ciężki i duże firmy z sektora energetycznego: elektrownie czy elektrociepłownie. Ale już 1 stycznia 2027 r. pojawi się ETS2, który nałoży też stosowne opłaty na kopaliny sprzedawane klientom indywidualnym do ogrzewania domów.

Czytaj więcej

Mariusz Janik: Termiczna bomba pod urną

W pierwszej fazie funkcjonowania systemu maksymalna cena uprawnień do emisji zostanie ustalona na poziomie 45 euro/tonę CO2. Ale potem – jeszcze nie wiadomo, jak szybko – ich cena zostanie uwolniona, a zatem ceny zapewne wystrzelą.

– Przyjęcie ceny uprawnień do emisji nie oznacza, że wydatki energetyczne gospodarstw domowych wzrosną bezpośrednio o taką kwotę. Obowiązkiem pokrycia kosztów uprawnień obciążeni będą, według dyrektywy, dostawcy paliw. Ciężko przewidzieć, w jakim stopniu przeniosą oni te opłaty na konsumentów – zastrzega Marcelina Pilszyk z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Sekundują jej inni eksperci. – Możemy jedynie szacować, że w przypadku rachunków za gaz ceny mogą wzrosnąć o ok. 20 proc. A jeśli chodzi o spalanie węgla, opłata może być wyższa i zwiększać koszty zakupu węgla do działających jeszcze kotłów węglowych nawet o 25 proc. – mówi Paweł Lachman, prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła PORT PC.

Resort klimatu i środowiska jest równie powściągliwy. – Ministerstwo będzie na bieżąco monitorować sytuację oraz proponować mechanizmy, które przede wszystkim będą wspierać transformację i pozwolą na obniżenie kosztów funkcjonowania, a w uzasadnionych przypadkach będą stanowić wsparcie dla potrzebujących osób – zapewnia.

Czytaj więcej

Tauron chce podwoić liczbę liczników zdalnego odczytu

Nadciąga rewolucja energetyczna

Ministerstwo informuje nas również, że systemem ETS2 zostaną objęte firmy wprowadzające paliwa na rynek. To one będą musiały monitorować i rozliczać emisje ze sprzedawanych paliw. – Obecnie trwają jeszcze prace nad szczegółowymi rozwiązaniami, m.in. nad określeniem, jakie dokładnie podmioty będą objęte tymi obowiązkami – odpowiada na nasze pytania ministerstwo. Oznacza to, że w sprzedawanym paliwie będzie uwzględniany dodatkowy element w postaci kosztu uprawnień do emisji – co, rzecz jasna, spowoduje wzrost cen paliw.

Problemu nie unikną niestety także te gospodarstwa, które zmieniły piec węglowy na mniej emisyjny, gazowy. Co gorsza, z czasem będzie on narastać – gaz został paliwem przejściowym transformacji, ale docelowo będzie równie niemile widziany jak dziś węgiel: jest w końcu także paliwem emisyjnym.

Już do 2030 r., na bazie nie całkiem jeszcze znowelizowanej dyrektywy EPBD, może pojawić się dodatkowo zakaz montażu kotłów gazowych w nowo powstających w UE budynkach mieszkalnych. No, chyba że wcześniej pojawią się jeszcze zaostrzone wymogi dotyczące tzw. ekoprojektu, czyli budowania zgodnie z zielonymi wskazaniami, które mogą wyeliminować ze sprzedaży kotły na paliwa kopalne. Nawet jeśli uda się uzyskać odroczenie tych terminów, dyrektywa EPBD zakłada, że w 2040 r. pojawi się całkowity zakaz użytkowania kotłów na paliwa kopalne, w tym gaz, i to we wszystkich budynkach.

Nowe opłaty za emitowanie dwutlenku węgla w systemie ETS mogą spaść nawet na 6,5 mln gospodarstw domowych. To, bagatela, niemal połowa wszystkich gospodarstw domowych w Polsce (14 mln), ogrzewana – zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego – rozmaicie wykorzystywanym węglem lub gazem. I są to przede wszystkim mieszkańcy domów jednorodzinnych. Pozostali nowych obciążeń nie odczują – bo już je płacą: korzystają z ciepła systemowego, a dostarczające je lokalne ciepłownie już de facto wliczają opłatę wynikającą z ETS w rosnących rachunkach.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transformacja Energetyczna
Normy emisyjne dla budynków przyjęte. UE zapewnia o swobodzie wyboru narzędzi
Transformacja Energetyczna
Czyste Powietrze nadal z zaległościami. Resort przyznaje się do opóźnień
Transformacja Energetyczna
Polacy chcą transformacji energetycznej, ale nie za swoje pieniądze
Transformacja Energetyczna
Dekarbonizacja firm. Polski przemysł obrał strategię wypierania
Transformacja Energetyczna
Coraz mniej firm wierzy w neutralność klimatyczną w 2050 roku