Bank of America Merrill Lynch (BofAML) wyjaśnia, że zmiana balansu między popytem a podażą na rynku ropy może w ciągu 1,5 roku spowodować deficyt surowca, a co za tym idzie duży wzrost cen aż do przekroczenia 100 dolarów za baryłkę.

Analitycy banku oceniają, że deficyt w tym roku wynieść może 630 tys. baryłek na dobę (bd) i 300 tys bd w 2019 r. Skąd deficyt? Przede wszystkim przez zapaść gospodarczą Wenezueli, porozumienie OPEC+ o ograniczeniu wydobycia. A także z powodu ryzyka spadku eksportu przez Iran, wywołanego zapowiedzią nowych sankcji USA. Chociaż w wypadku Iranu udział w rynku ropy wynosi jedynie 4 proc. i zdaniem specjalistów, to za mało, by w zauważalny sposób naruszyć równowagę podaży i popytu.

Dlatego BofAML prognozuje w II kw 2019 r cenę 90 dolarów za baryłkę z ryzykiem podniesienia jej do 100 dolarów. Bloomberg podkreśla, że amerykański bank inwestycyjny jest pierwszym, który zapowiedział powrót ceny ropy na poziom stu dolarów. Według BofAML średnia cena ropy marki Brent w tym roku wyniesie 70 db (wobec 64 db przewidywanych wcześniej).

Także agencja Fitch jest zdania, że decyzja Trumpa wobec Iranu przyczyni się do deficytu na rynku ropy. Cena utrzyma się na poziomie 70 db, ale potem spadnie do 60-50 db w miarę jak rosnąć będzie produkcja ze złóż łupkowych w USA.