Zapowiedział to dziś przedstawiciel jednego z udziałowców projektu – austriackiej spółki OMV:

– Co się tyczy polskiego regulatora UOKiK, to otrzymaliśmy jego zastrzeżenia o projektu. To nic nadzwyczajnego. Teraz analizujemy pismo, a odpowiedź w imieniu spółki joint venture będzie najpóźniej do 16 sierpnia – cytuje agencja Nowosti.

Obecnie wszystkie udziały w spółce nalezą do Gazpromu. By układ się zmienił i po 10 proc. objęły: OMV, nienieckie BASF i Uniper (należy do E.ON), francuski Engie (dawny GDF Suez) i Shell, musi się zgodzić m.in. Polska. Na razie nasza decyzja jest odmowna. Rozbudowa gazociągu zwiększy zależność polskiego rynku od gazu z Rosji.

Tymczasem pracę przerwał istniejący gazociąg Nord Stream. Na dwa tygodnie zostały zaplanowane prace remontowe dwóch nitek przesyłowych (w sumie 55 mld m3 gazu rocznie może tędy płynąć). Rosjanie zwiększyli więc o 20 proc. przesył przez Ukrainę. Teraz do Europy ukraińskimi magistralami dociera 276 mln m3 gazu na dobę.

Strona ukraińska podkreśla, że choć zamówienie na zwiększony tranzyt przyjęła, to Rosjanie nie zwiększyli do określonych w umowie tranzytowej, wielkości ciśnienia gazu na wejściu na Ukrainę.