– Eksport na daleką zagranicę wyniósł 159,4 mld m3, czyli o 8 proc. więcej niż w 2014 r. To 11,8 mld m3 więcej co jest porównywalne z rocznymi dostawami do Francji (9,7 mld m3) czy Wielkiej Brytanii 11,1 mld m3 – wyliczył Miller.

Największy klient i sojusznik Gazpromu – Niemcy ustanowiły absolutny rekord kupując 45,3 mld m3 (+17.1 proc.) rosyjskiego gazu. Francuskie zakupy w Gazpromie wzrosły o 36,8 proc., włoskie o 12,6 proc., Austria zwiększyła import o 11,5 proc. a Wielka Brytania o 10,2 proc.. Oprócz wyspiarzy koncerny energetyczne z pozostałych krajów są partnerami Rosjan w projektach inwestycyjnych, m.in. Nord Steram-2 i lobbują za nimi w Brukseli. Choć Polska też zalicza się do kluczowych klientów Gazpromu, prezes Miller o zakupach PGNiG nie wspomniał. Podkreślił, że zakupy w Gazpromie rosną, bowiem spada własne wydobycie gazu na terenie Unii.

– Wzrost zakupów tylko w jednym roku o 11,8 mld m3 jest potwierdzeniem konieczności budowy gazociągu Nord Steram-2 – cytuje Millera agencja Prime.

Przeciwko rozbudowie gazociągu na dnie Bałtyku opowiadają się 10 krajów m.in. republiki nadbałtyckie, Słowacja, Polska, Węgry i Ukraina, która straciłaby wtedy swoją ważną rolę tranzytu rosyjskiego gazu. Napisały one w tej sprawie protest do Komisji Europejskiej.

We wrześniu 2015 r Gazprom podpisał umowę spółki, która zajmie się budową Nord Stream 2. Spółka akcyjna nazywa się New European Pipeline AG. Oprócz Gazpromu zasilą ją: niemieckie E.On i BASF/Wintershall, holenderski Shell, austriacki OMV i francuski Engie (były GdF Suez). Rosjanie mają 51 proc akcji, E.On, Shell, OMV oraz BASF/Wintershall- po 10 proc., a Engie – 9 proc..Wstępny koszt inwestycji szacuje się na ok. 10 mld euro.