Zatrzymać Nord Stream 2

Przeciwnicy nowego gazociągu dla Gazpromu próbują go blokować różnymi sposobami. Ostateczną decyzję podejmą rządy państw UE.

Publikacja: 10.07.2017 19:56

Zatrzymać Nord Stream 2

Foto: Bloomberg

Jeszcze w lipcu rozpoczynają się wewnętrzne unijne prace nad mandatem negocjacyjnym, który ma być stanowiskiem UE w rozmowach z Rosją ws. zasad funkcjonowania przyszłego rurociągu Nord Stream 2. Projekt dokumentu przygotowała Komisja Europejska. Teraz Rada UE, czyli rządy państw Unii, musi go zaakceptować w procedurze głosowania większościowego.

Pierwsza dyskusja ministrów na ten temat odbyła się 26 czerwca, ale miała charakter bardzo wstępny i mniej niż połowa ministrów zabrała głos. Za dwa tygodnie ma się natomiast odbyć tzw. grupa robocza, czyli spotkanie niższego szczebla. Dopiero na tej podstawie kierująca teraz pracami Unii Estonia będzie mogła stwierdzić, w jakim kierunku prowadzić prace. Czy wniosek KE może liczyć na większość, czy też należy go poprawić.

Projekt mandatu jest poufny, ale dyplomaci, którzy mieli szansę się z nim zapoznać, wskazują, że jest zbyt ogólny i stwarza ryzyko łagodnego potraktowania Gazpromu. Polska jest wśród tych krajów, które chciałyby pełnego zastosowania unijnych przepisów, w szczególności III pakietu energetycznego, dla Nord Stream 2. Uważa, że Komisja Europejska powinna to zrobić wprost.

Ala ta powołuje się na opinie niektórych prawników, którzy twierdzą, że nie można wprost zastosować unijnych przepisów do rurociągu biegnącego dnem morza i mającego początek poza Unią. Dlatego proponuje dopiero wynegocjować z Rosją zasady działania nowej infrastruktury. – Mówi się w projekcie o stosowaniu podstawowych zasad III pakietu, ale w sposób tak ogólny, że nie ma żadnych gwarancji ich faktycznego stosowania – mówi nam nieoficjalnie dyplomata zaangażowany w prace nad mandatem.

Według niego KE chce zarezerwowania części przepustowości nowego rurociągu dla Gazpromu. Ponadto nie opowiada się za pełnym rozdziałem właściciela infrastruktury od sprzedawcy gazu, który będzie nim płynął, tylko za modelem częściowego rozdziału. Wreszcie mówi o przejrzystości taryf, ale bez szczegółów, co znów stwarza ryzyko, że nie będzie to pełna przejrzystość.

Takie podejście nie podoba się grupie wpływowych europosłów. Jerzy Buzek, przewodniczący Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii Parlamentu Europejskiego, wyszedł z inicjatywą napisania listu do Rady UE postulującego pełne zastosowanie wszystkich unijnych przepisów: od III pakietu, przez kodeksy sieciowe, rozporządzenie o bezpieczeństwie gazowym, przepisy środowiskowe czy ochrony konkurencji. Odwołuje się też do zapisów traktatu lizbońskiego mówiących o konieczności podejmowania decyzji służących bezpieczeństwu energetycznemu. Pod listem zebrał podpisy wszystkich swoich zastępców pochodzących z Niemiec, Czech, Danii i Włoch oraz wszystkich koordynatorów ds. energii z pięciu największych grup politycznych: chadeków, socjalistów, konserwatystów, liberałów i zielonych.

– To Rada negocjuje mandat. Ale wynik tych negocjacji, czyli umowę między UE i Rosją, musi zaakceptować w głosowaniu Parlament Europejski. Zwracamy więc już teraz uwagę na nasze wątpliwości – mówi Buzek. Zwrócił się też do KE o udostępnienie eurodeputowanym analizy prawnej, która ma dowodzić niemożności zastosowania wprost III pakietu energetycznego dla oceny Nord Stream 2.

Nowa inwestycja jest wspólnym projektem rosyjskiego Gazpromu, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, niemieckich E.ON (obecnie Uniper) i Wintershall, austriackiego OMV i francuskiego Engie. Przepustowość Nord Stream 2 ma wynosić 55 mld m sześc. gazu rocznie, czyli tyle samo co istniejącego Nord Stream.

Jeszcze w lipcu rozpoczynają się wewnętrzne unijne prace nad mandatem negocjacyjnym, który ma być stanowiskiem UE w rozmowach z Rosją ws. zasad funkcjonowania przyszłego rurociągu Nord Stream 2. Projekt dokumentu przygotowała Komisja Europejska. Teraz Rada UE, czyli rządy państw Unii, musi go zaakceptować w procedurze głosowania większościowego.

Pierwsza dyskusja ministrów na ten temat odbyła się 26 czerwca, ale miała charakter bardzo wstępny i mniej niż połowa ministrów zabrała głos. Za dwa tygodnie ma się natomiast odbyć tzw. grupa robocza, czyli spotkanie niższego szczebla. Dopiero na tej podstawie kierująca teraz pracami Unii Estonia będzie mogła stwierdzić, w jakim kierunku prowadzić prace. Czy wniosek KE może liczyć na większość, czy też należy go poprawić.

Gaz
Największe złoże gazu w Europie zamknięte. Stało się zbyt niebezpieczne
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Gaz
Dobre wieści z rynku gazu: potrzebujemy go coraz mniej
Gaz
Rosja chce upadłości PGNiG. Doliczyła się niezapłaconych podatków. Suma kuriozalnie niska
Gaz
Gazprom zabiega o Siłę Syberii 2. Oto warunek Chińczyków
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Gaz
Rosyjski LNG na celowniku USA. Zakłady w Arktyce mogą nigdy nie powstać