Z 10-dniowym opóźnieniem ruszyły prace przy układaniu ostatniego odcinka rosyjskiego gazociągu na dnie Bałtyku. Pomimo amerykańskich sankcji, rosyjski układacz rur przystąpił do pracy w duńskich wodach.
– Statek „Fortuna” rozpoczął prace przy budowie „Nord Stream 2” na wodach Danii. Prace przebiegają zgodnie z otrzymanymi pozwoleniami – poinformował w komunikacie operator projektu – spółka Gazpromu Nord Stream 2 AG.
Teraz według operatora projektu, do położenia zostało około 148 kilometrów rurociągu z łącznej długości dwóch jego nitek – 2460 kilometrów – 120 kilometrów pozostało na wodach duńskich, a około 28 kilometrów w wodach niemieckich. Władze Danii zgodziły się na udział barki kotwicznej „Fortuna” od 15 stycznia. Niemieckie zezwolenie na ten statek jest ważne do końca maja.
Nord Stream 2 przewiduje budowę dwóch nitek gazociągu o łącznej przepustowości 55 mld m sześc. gazu rocznie z wybrzeża Rosji przez Morze Bałtyckie do Niemiec. Projektowi aktywnie sprzeciwiają się Stany Zjednoczone, które promują swój skroplony gaz w Europie, a także szereg członków Unii w tym Polska i republiki nadbałtyckie, a także Ukraina – obecnie największy korytarz transportu rosyjskiego gazu do Unii.
W grudniu 2019 r. USA nałożyły sankcje na gazociąg, w wyniku których szwajcarska spółka Allseas – główny wykonawca gazociągu, wycofał swoje statki z Bałtyku. Budowa stanęła na rok.
W styczniu 2021 r. Stany Zjednoczone rozszerzyły swoje sankcje wobec Nord Stream 2 o usługi testowania, inspekcji i certyfikacji, a także usługi lub urządzenia do modernizacji statków do układania w stosy.

Niedługo potem norweska firma DNV GL ogłosiła, że zaprzestanie wszelkich działań związanych z inspekcją bezpieczeństwa gazociągu i nie będzie w stanie poświadczyć, że inwestycja spełnia wszystkie normy bezpieczeństwa. 19 stycznia Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na statek „Fortuna” i jego właściciela, firmę KBT-Rus.
Inwestycji najmocniej bronią Niemcy, którzy chcą stać się gazowym hubem Europy i zarabiać na odsprzedaży rosyjskiego surowca. A także Austriacy, w 100 procentach zależni od rosyjskiego gazu.
„Decyzja o budowie gazociągu Nord Stream zapadła wiele lat temu. Gazociąg jest już prawie gotowy, został prawnie zatwierdzony. Mogę sobie wyobrazić inne decyzje. Ale gdybyśmy teraz wstrzymali projekt, spowodowalibyśmy częściowe szkody, mówiąc o wiarygodność decyzji prawnych i prawdopodobnie sprawa trafi do sądu ”- powiedziała w minionym tygodniu Svenija Schulze minister środowiska Niemiec w wywiadzie dla grupy medialnej RND.

Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.