Taką opinię prezydent Petro Poroszenko zamieścił na portalu społecznościowym: „Dzięki decyzji sztokholmskiego arbitrażu Ukraina zeskoczyła z haczyka Gazpromu. Spokojnie zaczynamy rok 2018 – rok bezpieczeństwa energetycznego kraju”.

Naftogaz przerwał zakupy gazu w Rosji 25 listopada 2015 r. i w latach 2016–2017 korzystał tylko z dostaw z zachodu Europy, przez Słowację, Węgry i Polskę. Przed Bożym Narodzeniem 2017 sztokholmski trybunał ogłosił długo oczekiwany werdykt w sporze Gazpromu i ukraińskiego Naftogazu. Koncerny pozwały się w 2014 r. Sąd odrzucił rosyjski warunek „bierz lub płać” wymuszający płacenie nawet za nieodebrany gaz; zmniejszył z 52 mld m3 do 5 mld m3 obowiązkową kwotę gazu, którą Naftogaz musi wykupić w Gazpromie w latach 2018 i 2019. Szwedzcy sędziowie uznali też, że Ukraina nic nie jest winna Rosji za gaz dostarczony na zajęty przez rosyjskich separatystów Donbas. Kijów musi zapłacić Gazpromowi 2 mld dol. za gaz dostarczony w 2014 r.