W sierpniu cena gazu na Towarowej Giełdzie Energii w transakcjach natychmiastowych systematycznie przekracza 100 zł za megawatogodzinę surowca. To dużo, zważywszy, że rok temu o tej porze za błękitne paliwo płacono niewiele ponad 70 zł. Kurs jest wysoki również przy porównaniu z notowaniami zimowymi, gdy co do zasady gaz kosztuje drożej niż latem ze względu na wysoki popyt związany z pełnią sezonu grzewczego.
Rosną koszty
PGNiG, który jest dominującym graczem na naszym rynku, przekonuje, że notowania na TGE od lat są silnie skorelowane z trendami na europejskich rynkach, a tam ceny są wysokie. To m.in. efekt zwiększonego popytu na błękitne paliwo spowodowanego uzupełnianiem stanu magazynów i większym zapotrzebowaniem na energię elektryczną, w tym produkowaną w elektrowniach gazowych. Wysokie ceny węgla i uprawnień do emisji CO2, a także ostatnie upały dodatkowo wpływają na większą konkurencyjność elektrowni gazowych względem węglowych. Nie najlepiej jest też z podażą.
– Kluczową rolę w kształtowaniu cen gazu w najbliższych miesiącach odgrywać będą kwestie równowagi popytu i podaży, w tym wynikające z prognoz i rzeczywistych warunków pogodowych. Pod uwagę musimy wziąć również ceny innych surowców energetycznych notowanych na międzynarodowych rynkach – twierdzi departament public relations PGNiG. Konkretnych prognoz nie podaje.
Wysokie ceny gazu mają negatywny wpływ na wyniki firm zużywających duże jego ilości na własne potrzeby. Grupa Azoty kupuje błękitne paliwo według formuły opartej na zachodnioeuropejskich notowaniach. To gwarantuje, że płaci za surowiec mniej więcej tyle samo co jej konkurencja w UE. – Natomiast na nasze wyniki będą miały wpływ wysokie ceny gazu czy energii elektrycznej, jakie mamy obecnie w Europie. To się przekłada na wzrost kosztów wytwarzania naszych wyrobów (zwłaszcza nawozów) i ma bezpośredni wpływ na podwyżki cen produktów – mówi Artur Dziekański, rzecznik Grupy Azoty.
Drogi gaz wpływa też na wyniki największego konsumenta tego surowca w Polsce. – Z jednej strony grupa Orlen wykorzystuje gaz w procesach produkcyjnych oraz do wytwarzania ciepła i energii elektrycznej, więc wzrost cen gazu przekłada się na wyższy koszt zakupu tego surowca. Z drugiej gaz jest produktem sprzedawanym przez grupę Orlen, co z kolei przyczynia się do wzrostu przychodów – twierdzi Ireneusz Wypych z biura prasowego spółki.
Duży popyt
Unimot zwraca m.in. uwagę na istotny wpływ na ceny gazu w Polsce takich czynników, jak kurs euro i tzw. poziom zatłoczenia w magazynach gazu. – W ostatnich tygodniach obserwujemy wysokie ceny ropy oraz wysoki kurs euro w stosunku do złotego. Równolegle ciągle trwa uzupełnianie stanów gazu w magazynach przed okresem grzewczym, więc pomimo wysokich temperatur, a co za tym idzie – słabszego popytu na paliwo gazowe ze strony odbiorców, utrzymują się wysokie ceny tego surowca – ocenia Marcin Zawisza, członek zarządu Unimotu. Szacuje, że we wrześniu zakończy się proces zatłaczania gazu do magazynów, ale zacznie wzrastać zapotrzebowanie na ten surowiec, co może mieć wpływ na utrzymanie jego wysokich cen.
Wreszcie Tauron zwraca uwagę, że konsumpcja gazu w Polsce wzrosła z 15 mld m sześc. w 2015 r. do 17 mld m sześc. w ubiegłym roku. W efekcie jest to najbardziej dynamiczny wzrost w historii polskiego rynku. Koncern jest przekonany, że o cenach w najbliższym czasie, poza sytuacją na rynkach zachodnioeuropejskich i panującą pogodą, będzie miał rozpoczynający się za dwa, trzy miesiące sezon grzewczy, który mocno zwiększa popyt. ©℗